Trenerzy obu ekip nie zaskoczyli się nawzajem wyjściowymi szóstkami. Początek spotkania należał do Dajany Bosković, której trzy mocne ataki otworzyły mecz. Kiedy dołączyły do niej koleżanki, przewaga PTPS-u zaczęła rosnąć. Poli Budowlani potrzebowali ośmiu piłek, by w końcu zdobyć premierowy punkt w meczu.
Torunianki miały spore problemy z przyjęciem zagrywki rywalek. Żadna z zawodniczek defensywnych nie ułatwiała zadania Marcie Wójcik, a to przekładało się na niską skuteczność w ataku. Sama Marina Cvetanović skończyła zaledwie jedną z dwunastu prób. Bez tego przyjezdne nie były w stanie nawiązać walki z drużyną Jacka Pasińskiego. W końcówce seta pilanki nieco pomogły, popełniając błędy własne, trudno jednak było odrobić tak dużą stratę.
Po zmianie stron gra się wyrównała, a inicjatywę starały się przejąć podopieczne Mirosława Zawieracza. Przyjezdne odskoczyły na trzy punkty (4:7), ale kolejne piłki wystawiane przez Dorotę Wilk zamieniała na punkty Dajana Bosković.
Rozegrała się Agata Babicz, dając znać zespołowi, że to dobry czas na zbudowanie przewagi. Do przyjmującej dołączyły środkowe i znów pozbawiły argumentów zawodniczki z Torunia. Te dwoiły się i troiły, ale bez zakończenia akcji, nie mogły myśleć o wyrównaniu stanu seta, ostatecznie przegrały więc do 20.
10-minutowa przerwa niewiele zmieniła w układzie sił. PTPS dzielił i rządził na parkiecie. Po mocnym rozpoczęciu 4:0, pięć kolejnych punktów na swoje konto zapisały siatkarki Poli Budowlanych Toruń. Duża w tym była zasługa popełniających łatwe błędy gospodyń.
Znów gra się wyrównała, żadna z ekip nie była w stanie przejąć na dłużej inicjatywy. W końcówce seta pomogły miejscowe siatkarki. Najpierw wpadły w siatkę, a po chwili popełniły błąd w ataku, dzięki czemu Poli Budowlane pozostały w grze.
Torunianki złapały wiatr w żagle i coraz pewniej poczynały sobie w ataku. Znów sprawy w swoje ręce wzięła Babicz, osłabiając czujność przeciwniczek po drugiej stronie siatki. Gra PTPS-u wróciła na właściwe tory z pierwszych dwóch partii. Pilanki ze spokojem kończyły kolejne piłki i uratowały zwycięstwo za trzy punkty.
Enea PTPS Piła - Poli Budowlani Toruń 3:1 (25:15, 25:20, 21:25, 25:15)
PTPS: Wilk, Bosković, Trnić, Stencel, Babicz, Różycka, Łysiak (libero) oraz Urban, Kwiatkowska, Szubert, Pawłowska (libero), Baran
Budowlani: Wójcik, Hatala, Ryznar, Ściurka, Cvetanović, Lewandowska, Nowak (libero)
MVP: Bosković (PTPS)
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen rozdał czekoladki w kształcie medali. "Nie dostał jej tylko prezes Kasprzyk"