Puchar Polski kobiet: co wiemy po turnieju w Nysie?

Zakończyły się finały Pucharu Polski siatkarek, wiemy, kto sięgnął po trofeum, a kto został z niczym poza wspomnieniami. Już teraz można się pokusić o kilka spostrzeżeń i wniosków na przyszłość.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Kibice ŁKS-u Commercecon Łódź

"W naszym mieście Łodzi, gdzie łódeczka w herbie jest..."

Jak zażartował jeden z łódzkich dziennikarzy: nie ma to jak przejechać pół Polski, żeby zobaczyć mecz drużyn, które mamy u siebie. Nyski Puchar Polski kobiet okazał się konfrontacją dwóch najbardziej zaangażowanych ośrodków w Lidze Siatkówki Kobiet, czyli Grota Budowlanych Łódź (ciepłe wsparcie miłej, kibicowskiej rodziny) i ŁKS-u Commercecon Łódź (szkoła głośnego i bezkompromisowego dopingu ze stadionu przy alei Unii Lubelskiej). 

W czasach, gdy kobieca siatkówka w Polsce obchodzi coraz mniej osób i raczej zniechęca niż zachęca do oglądania, miło było patrzeć na głośne i żyjące meczem trybuny podczas wielkiego finału. - Zawsze jest ten smaczek podtekstów i derbowej rywalizacji. Kto pochodzi z Łodzi, wie, o czym mowa - mówił oglądający finał PP Jacek Nawrocki.

Na kolejnej stronie przeczytasz o wydarzeniu, które odmieniło przebieg finału.

Kto zdobędzie mistrzostwo Polski siatkarek w 2018 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • kokik Zgłoś komentarz
    Bez klubów są rozgrywające Yael Castiglione i Júlia Milovits. Obie grały nie dawno w polskiej lidze.
    • Wiesia K. Zgłoś komentarz
      Pusto było na trybunach w tej Nysie niestety... - gdyby nie kibice na Finale byloby to bardzo smutne.