Jednak w najbliższy czwartek bydgoszczanie muszą zapomnieć o wcześniejszych niepowodzeniach i pomyśleć, jak powstrzymać Radosława Rybaka i jego kolegów. Atakujący Politechniki swoimi zagrywkami sieje prawdziwy popłoch w szeregach bydgoszczan, co można było zauważyć w dwóch poprzednich potyczkach. Tym bardziej, że Kamil Kacprzak i Martin Sopko nie są w stanie przyjąć silnych zagrywek kapitana biało-zielonych.
Tak było chociażby podczas ostatniego spotkania tych drużyn w Bydgoszczy, kiedy Rybak praktycznie sam wypunktował gospodarzy. Teraz powinno być nieco inaczej, bo gracze Rostislava Chudika w stolicy pokazali, że jednak potrafią walczyć ze swoimi rywalami. Poza Rybakiem w szeregach przyjezdnych baczną uwagę należy także zwrócić na doświadczonych Kulikovskiyego i Michalczyka.
Bydgoszczanie do czwartkowej potyczki przystąpią z marszu, bowiem we wtorek zmierzyli się w sparingu z I-ligowym Treflem Gdańsk. Ponadto drużyna od poniedziałku trenuje w ''Łuczniczce'' i prawdopodobnie noc ze środy na czwartek spędzi w hotelu w podbydgoskiej Brzozie, by w spokoju i ciszy przygotować się do najważniejszego meczu w sezonie. Na razie ekipa Politechnika prowadzi 1:0 i jeśli wygra jutro nad Brdą, zyska olbrzymi komfort psychiczny przed następnymi spotkaniami. Kolejne mecze barażowe w Warszawie odbędą się 31 marca i 1 kwietnia.
Początek czwartkowego pojedynku wyznaczono na godzinę 18:00. Bilety kosztują odpowiednio - 10 zł (normalne) i 5 zł (ulgowe).