- Są pewne rozmowy, ale na razie za wcześnie, by zdradzać szczegóły. W innych ligach toczą się jeszcze rozgrywki. Jestem w kontakcie z różnymi ludźmi. Chciałbym wrócić do kraju i walczyć z polskim klubem o medale w europejskich rozgrywkach. Rok temu były takie możliwości, ale niestety pomysł upadł. W połowie stycznia rozmawiałem z jednym z klubów, ale było za wcześnie na podjęcie decyzji. Obecnie najciekawsze zespoły mają już rozgrywających, więc nie zanosi się na mój powrót do Polski - powiedział Łukasz Żygadło w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Nazwisko doświadczonego siatkarza często wymieniane jest w kontekście powołań do reprezentacji Polski. W ekipie mistrzów świata pewniakami wydają się być Grzegorz Łomacz i Fabian Drzyzga. W kraju nad Wisłą nadal trwa dyskusja na temat ewentualnych następców Pawła Zagumnego, kandydatów jednak nie widać.
W sytuacji, kiedy za kilka miesięcy Biało-Czerwoni bronić mają złotego medalu mistrzostw świata wywalczonego w 2014 roku, perspektywa ta nie napawa optymizmem, dlatego coraz częściej pojawiają się głosy o powołaniu brązowego medalisty Mistrzostw Europy 2011 do drużyny narodowej.
- Widzę, że w Lidze Narodów Heynen zamierza dać szansę wielu zawodnikom i to jest jedyne sensowne rozwiązanie na ten rok, po to, żeby ocenić przydatność niektórych siatkarzy w kadrze. Poprzedni rok nie dał nam wielu odpowiedzi. A Belg w ten sposób wybierze zespół na mistrzostwa świata i stworzy trzon w perspektywie igrzysk olimpijskich w Tokio - powiedział Żygadło i dodaje: - W przyszłym roku kończę 40 lat. Do kadry potrzeba młodszych zawodników. Mogę być przydatny niekoniecznie jako zawodnik, przekazać doświadczenie w inny sposób.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
przekazać doświadczenie w inny sposób."
.
piszę o tym od lat : albo poprowadzi się tych młodych za rączkę - jak w szkółce przy pomocy dedykowan Czytaj całość