- Brawo, dziś Częstochowa grała sportowo, ale widziałem też, jak grała przed tygodniem w Bydgoszczy z Delectą. Najpierw AZS przegrał dwa sety na przewagi, później zdeklasował rywala, a w tie-breaku w ciągu minuty i 48 sekund Delecta prowadziła już 7:1. Zmierzyłem czas. Z nami Bartosz Janeczek był nie do zatrzymania, Zbigniew Bartman grał wspaniale, choć w Bydgoszczy obaj wypadli bardzo słabo. Szkoda, że trenerzy nie mogą grać w totalizatora sportowego, bo na Delekcie bym bardzo dużo zarobił - mówił Jan Such po meczu Jadaru z Domexem Tytan AZS Częstochowa.
Po słowach szkoleniowca radomskiej drużyny zawrzało, a Such za swoje słowa został ukarany kilkoma tysiącami grzywny. We wtorek w piśmie do zarządu bydgoskiego klubu trener oficjalnie przeprosił za swoje słowa. - Przepraszam za niefortunne wypowiedzi po meczu w Częstochowie sugerujące układanie meczy. Sugerowałem łatwiejsze zwycięstwa DELECTY, gdyż grali z zespołami (w końcówce), dla których wynik nie miał większego znaczenia. Przepraszam trenera Wspaniałego (40 lat wspólnej pracy), Zarząd oraz sympatyków Waszego zespołu. Gratuluję 7. miejsca, życzę zbudowania silnego zespołu, z którym będziemy walczyć o wyższe cele jak w tym roku - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez portal bksch-delecta.pl.