Grzegorz Wagner: Teraz "piłeczka" jest po stronie działaczy

Chociaż przed sezonem niewielu stawiało na to, że BBTS znajdzie się w pierwszej czwórce męskiej I ligi, drużyna z Bielsko-Białej zajęła w rozgrywkach 2. lokatę i dopiero przegrane baraże z Jadarem Radom uniemożliwiły jej awans do PlusLigi. - Zrobiliśmy swoje, teraz czekamy na ruch działaczy - mówi trener BBTS Grzegorz Wagner.

Ag Sta
Ag Sta

- Zakładaliśmy sobie, że mamy się w lidze utrzymać, bez grania w barażach. Byliśmy oczywiście przed sezonem skazywani na pożarcie, ale okazało się, że było zupełnie inaczej niż wielu pesymistów zakładało - mówi w rozmowie z portalem sportowebeskidy.pl Grzegorz Wagner, trener BBTS Bielsko-Biała, 2. drużyny I ligi mężczyzn.

Szkoleniowiec podkreśla, że jego zespół udowodnił, że warto na niego stawiać, ale teraz inicjatywa co do przyszłości zespołu należy do bielskich działaczy. - Zaliczyliśmy solidny sezon, nie odnotowaliśmy żadnej wpadki w rundzie zasadniczej, które przytrafiały się innym. "Piłeczka" jest teraz po stronie działaczy. Nam pozostaje czekać - mówi Wagner.

Trener, który prowadzi także reprezentację B Polski nie wie, czy zostanie na kolejny sezon w BBTS. Przede wszystkim obowiązki wobec kadry i klubu nie mogą ze sobą kolidować. Wagner postawił jednak także inne warunki bielskim działaczom. - Musimy poprawić przede wszystkim organizację. Powinniśmy mieć lepsze warunki do pracy, dysponować lepszym sprzętem. Nie chodzi głównie o finanse, choć na pewno one też muszą ulec poprawie. Trzeba jednak zmienić organizację treningów i zatrudnić drugiego trenera. Tym chłopcom trzeba po prostu stworzyć dobre warunki do pracy - wyjaśnia na łamach portalu sportowebeskidy.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×