Zaskakująca decyzja klubu z Maaseik. Zmiana nazwy po 33 latach

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Siatkówka
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Siatkówka

Greenyard Maaseik - tak będzie nazywał się jeden z najlepszych siatkarskich klubów w Belgii. Jego władze podjęły taką decyzję po długich konsultacjach z głównym sponsorem.

W tym artykule dowiesz się o:

- Zdajemy sobie sprawę, że do nowej nazwy trzeba się będzie przyzwyczajać przez dłuższy czas - przyznano szczerze w oficjalnym komunikacie wydanym przez Noliko Maaseik. 15-krotny mistrz Belgii, od lat godnie reprezentujący ten kraj w europejskich pucharach, postanowił po 33 latach zmienić swoją nazwę i od sezonu 2018/2019 będzie występował jako Greenyard Maaseik. Zmieni też swój herb.

Zmiana może wydawać się szokująca, ale wydaje się jak najbardziej logiczna, biorąc pod uwagę, że firma Noliko (wcześniej Skana-Noliko), sponsorująca siatkarzy z Maaseik od 1985 roku, nie istnieje już od siedmiu lat. W 2011 roku kompania Noord-Oost Limburgse Konserven wraz z innymi przedsiębiorstwami z sektora dań warzywnych i mrożonek przekształciła się w koncern Greenyard, jednego z największych importerów i eksporterów warzyw i owoców w Europie i na świecie.

Belgijskim kibicom pozostaje wspominanie wpływu, jaki miało wsparcie siatkarskiej drużyny z Maaseik przez Skana-Noliko ponad trzydzieści lat temu. Klub już w pierwszym sezonie po przyjściu ważnego sponsora sięgnął po wicemistrzostwo i Puchar Belgii, a pięć lat później wywalczył złote medale tamtejszej ekstraklasy. Noliko Maaseik było także ważną siłą europejskiej siatkówki i stawało na podium zarówno Pucharu Europejskich Mistrzów Krajowych (srebro w 1997 i 1999, brąz w 2000), jak i Pucharu CEV (srebro w 2008).

Aktualny mistrz Belgii zmienia nie tylko swoją nazwę, ale i skład. W kadrze pod wodzą Joela Banksa zobaczymy między innymi Kanadyjczyka polskiego pochodzenia Roberta Wójcika oraz Estończyka Keitha Puparta, znanego z występów w Cuprum Lubin.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Boniek wskazał polską gwiazdę MŚ. Ekspert ma wątpliwości: "nie spodziewałbym się fajerwerków"

Komentarze (0)