Spokój Stali Mielec

Pierwszy raz od dwóch sezonów zawodniczki Stali Mielec nie muszą martwić się o utrzymanie aż do ostatniej kolejki rundy zasadniczej. Środowa wygrana Muszynianki Fakro Muszyna nad Centrostalem Bydgoszcz zapewniła podopiecznym Romana Murdzy zakwalifikowanie się do czołowej "ósemki" Ligi Siatkówki Kobiet.

W tym artykule dowiesz się o:

Trochę historii

Przez poprzednie dwa lata mieleccy kibice nie mieli tego komfortu i do ostatniej kolejki musieli drżeć o los swoich pupilek do ostatniej chwili. W sezonie 2005/2006 zawodniczki Stali z dorobkiem czternastu punktów po rundzie zasadniczej zajęły ósmą lokatę, a od strefy barażowej dzieliło je tylko jedno ?oczko?. Co więcej siatkarki z Poznania, które znajdowały się na dziewiątym miejscu miały lepszy bilans setów. Sytuacja nie była jednak tragiczna, gdyż w ostatnich czterech kolejkach siatkarki z Wielkopolski miały rozegrać mecze z zespołami z czołówki ligi (przegrały wszystkie spotkania). W tym czasie zespół Stali nie wykorzystał nadarzającej się szansy, na zapewnienie sobie bezpiecznego bytu, gdyż w 15. kolejce uległ 3:0 przeciętnemu Dalinowi Myślenice. Ku uciesze kibiców z Mielca tym razem wszystko skończyło się dobrze.

Rok później nie było już tak łatwo. Po dwóch kolejnych wygranych z Gwardią Wrocław i AZS-em Białystok wydawało się, że mielczanki nie będą mieć większość problemów Białystok utrzymaniem się. Cały plan zniweczyły arcyważne przegrane z Gedanią Gdańsk 3:0 (wyjazd) i AZS-em Poznań 1:3 (dom). Po kolejnej porażce w Muszynie sytuacja była tragiczna! Zespół Stali Mielec z czternastoma punktami zajmował przedostatnią pozycję, a do ósmego AZS-u Białystok mielczanki traciły dwa punkty. Co gorsze w ostatniej kolejce do Mielca miał przyjechać zespół z Piły, który wtedy plasował się na drugim miejscu. Zdecydowana większość kibiców była już pogodzona z grą w barażach. Z całą pewnością ich nastroje jeszcze się pogorszyły, gdy po pierwszych dwóch partiach Stal przegrywała 0:2. Wspaniałe zmiany, jakie dały wtedy Agata Turbak i Dorota Wilk poderwały zespół z Mielca, który ostatecznie wygrał 3:2. Zwycięstwo za dwa punkty wcale nie oznaczało utrzymania. Musiał zostać spełniony jeszcze jeden warunek: w niedzielnym meczu kaliskie Winiary musiały wygrać 3:0 z białostoczankami. Kaliszanki wypełniły swoje zadanie i mielczanki znów mogły się cieszyć. W głowach kibiców, jednak ciągle pozostała myśl, że od baraży zespół dzielił? jeden set.

Walka o wysoką lokatę

Teraz, gdy mielczanki nie muszą się martwić o ligowy byt, mogą skupić się na walce o jak najwyższą pozycję na koniec sezonu. Podobnie jak rok temu zawodniczki Stali w ostatnim pojedynku zmierzą się z Farmutilem Piła. Z całą pewnością zespół trenera Murdzy chce do rundy play-off wystartować z piątek miejsca, które teraz zajmuje. Zadanie to nie będzie łatwe, gdyż o punkty przywiezione z Piły będzie bardzo trudno. ?Stalówki? znów będą musiały trzymać kciuki za zespoły z Muszyny, Bielska-Białej oraz Bydgoszczy. Całą sytuację rozwiąże wygrana za trzy punkty z Farmutilem, jednak trudno przypuszczać, że może dojść do czegoś takiego.

Komentarze (0)