Mecz z Argentyną wydawał się najłatwiejszym w drugiej fazie mistrzostw świata dla naszej reprezentacji. Biało-Czerwoni zagrali jednak najsłabsze spotkanie na tej imprezie i ponieśli pierwszą porażkę. Co ważniejsze, nasi siatkarze wypadli blado w wielu aspektach, co nie wróży najlepiej przed kolejnymi starciami z Francją i Serbią.
- Może mieliśmy słabszy dzień. Nie ma się co przejmować tym meczem. Trzeba podnieść głowy do góry. Przed nami dwa kolejne spotkania, dwie kolejne szanse. O tym myślimy. Możemy się podnieść. Jesteśmy doświadczonymi zawodnikami, już nieraz byliśmy w niekomfortowych sytuacjach - analizował po meczu w rozmowie z Polsat Sport Damian Schulz.
Załamany w studiu Polsatu był też Łukasz Kadziewicz. - Lód do głowy, bo szybko nasza drużyna ostudziła mój hurraoptymizm. Nie istnieliśmy w ataku, a sądziłem, że Argentyna nie będzie w stanie nam zagrozić. Jestem w ciężkim szoku - stwierdził były środkowy polskiej reprezentacji.
Początek spotkania nie zwiastował jednak dramatu Polaków. Podopieczni Vitala Heynena wygrali pierwszą partię 25:16, ale zdaniem Wojciecha Drzyzgi już wtedy było widać, że nie jest to nasz dzień. - Pojawiła się słabość, nieskończone ataki. Nie mogliśmy zakończyć akcji tych dobrze i średnio rozegranych. Było widać, że niektórzy zawodnicy zostali zdemolowani. Aż mi szkoda Olka Śliwki. Po dwóch, trzech nieudanych akcjach to był cień chłopaka. Nie wiem czy on wie, że był na boisku. To samo Bartosz Kurek. Nie wiem czemu nie dokonano zmiany na pozycji. Ta niemoc fizyczna dotyczyła jednak całego zespołu - ocenił ekspert.
Słabszej gry drużyny nie był w stanie wytłumaczyć też Jakub Kochanowski. - Ciężko powiedzieć skąd ta niemoc, będziemy się później z tego tłumaczyć. Najważniejsze, że była. Trzeba ją pokonać - powiedział w rozmowie z Marcinem Lepą.
Kochanowski jest jednak przekonany, że Polacy wyciągną wnioski z piątkowej klęski i pokażą się z lepszej strony w kolejnych spotkaniach. - Trzeba zrobić tak samo jak w przypadku innych porażek. To nie jest pierwszy przegrany mecz w naszym życiu. Trzeba o nim zapomnieć, skupić się na kolejnym przeciwniku. Wierzę, że jesteśmy w stanie ograć Francję czy Serbię. Taki turniej pokazuje, że decyduje dyspozycja dnia. Dla nas ten nie był najlepszy, oby kolejny taki był - dodał środkowy reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)