- Choć kontrakt z Politechniką miałem ważny jeszcze na sezon 2009/2010, już teraz zdecydowałem się go przedłużyć. Chciałem zostać w Warszawie, bo widzę tu możliwość regularnej gry, a co za tym idzie, dalszego rozwoju - powiedział Buszek. - W poprzednim sezonie w naszym zespole panowała wyjątkowa atmosfera. Nie ukrywam swoich nadziei, że będzie tak nadal, co także miało wpływ na moją decyzję - wyjaśnił.
Młody przyjmujący do Warszawy przyjechał prosto ze Spały, wykorzystując krótką przerwę w treningach reprezentacji, z którą przygotowuje się do Ligi Światowej. - W kościach czuję wykonaną pracę, ale to dobrze, bo zaprocentuje to w przyszłości - skomentował. - To moje pierwsze powołanie do kadry, więc dla mnie wszystko jest nowe. Ale nie mogę nie być zadowolony. Przy trenerze Castellanim mogę się naprawdę wiele nauczyć - dodał Buszek. - Czy po tych kilku tygodniach przygotowań mam szansę na występ w Lidze Światowej? Takie same jak w dniu otrzymania powołania - uśmiechnął się skromnie. - Nie umiem ich określić. Czas pokaże.