ŁKS trafił do wyjątkowo trudnej grupy w Lidze Mistrzyń, zmierzą się w niej nie tylko z SSC Palmberg Schwerin, ale i przedstawicielami silnej Serie A1, czyli Imoco Volley Conegliano i Savino Del Bene Scandicci.
Zespół z Łodzi po 28 latach powrócił do gry w europejskich pucharach i dla podopiecznych Michala Maska było to z pewnością ważne doświadczenie. Nie dały jednak po sobie poznać, żeby denerwowały się tym wydarzeniem.
Od początku konsekwentnie grały swoją siatkówkę i choć nie zawsze im to dobrze wychodziło, bo siatkarki z Niemiec dobrze zagrywały, nie zrażały się. Początkowo trudno było którejkolwiek z ekip zbudować sobie przewagę. Dopiero gdy w polu serwisowym pojawiła się Ewa Kwiatkowska, łodzianki zaczęły odjeżdżać przeciwniczkom.
Bez kompleksów grała Monika Bociek, sporym zagrożeniem była tradycyjnie Regiane Bidias. Obie skrzydłowe na tle Kimberly Drewniok, która ciągle nie mogła znaleźć swojego rytmu, prezentowały się bardzo dobrze. W dużej mierze dzięki ich zasłudze partia padła łupem łodzianek, do 18.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot wie, gdzie ma największe rezerwy. "Z trenerem mówiliśmy jednym językiem"
Po zmianie stron spotkanie nieco się wyrównało. ŁKS zaczął popełniać więcej błędów, co rywalki starały się wykorzystywać i nie pozwolić znów na stratę. Drewniok wskoczyła na swój poziom, wtórowała jej Denise Hanke, znana z występów w polskiej lidze, przez co łodzianki miały trudniejsze zadanie.
Łodzianki zachowały w wyrównanej końcówce więcej zimnej krwi. Najpierw na lewym skrzydle zapunktowała Aleksandra Wójcik, dając swojej drużynie setbola. Obroniła go Jennifer Geerties, ale po chwili zagrywkę zepsuła Beta Dumancic, dzięki czemu ŁKS zapewnił sobie przynajmniej punkt w meczu.
Trzecia partia fatalnie zaczęła się dla ŁKS-u. Lauren Barfield robiła co chciała w polu zagrywki, w końcu Schwerin wyszedł na prowadzenie 11:2. Dopiero obicie bloku przez Bociek przerwało passę Niemek. Gospodynie próbowały jeszcze zmniejszyć stratę, ale tak zły początek sprawił, że nic już nie dało się zrobić. Drużyna Felixa Koslowskiego pewnie wygrała do 14 i pozostała w grze.
O tak źle rozegranej partii trzeba było szybko zapomnieć i ŁKS nie miał z tym problemu. Szybko objął prowadzenie i choć siatkarki ze Schwerin walczyły zażarcie, polska ekipa nie pozwoliła sobie już wydrzeć zwycięstwa.
ŁKS Commercecon Łódź - SSC Palmberg Schwerin 3:1 (25:18, 25:23, 14:25, 25:17)
ŁKS: Wójcik M. (3), Bociek (21), Alagierska (11), Bidias (7), Wójcik A. (12), Kwiatkowska (4), Strasz (libero) oraz Korabiec, Wawrzyńczyk (1), Gajewska, Szczyrba
SSC: Drewniok (14), Geerties (13), Hanke (8), Adams(16), Barfield (10), Dumancić (7), Pogany (libero) oraz Szakmary (1), Doszkowa, Bongaerts, Sakamoto, Lohmann.
I to prawie całkowicie polskim składem!