Mistrz świata z 2014 roku mógł trafić do Stoczni Szczecin. Menedżer Andrzeja Wrony odradził mu transfer

Przed rozpoczęciem sezonu działacze Stoczni Szczecin zapowiadali walkę o najwyższe cele. Plan budowy siatkarskiej potęgi ostatecznie spełzł na niczym. Klub jest krok od upadku, a zawodnicy z niecierpliwością wyczekują wypłaty zaległych wynagrodzeń.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Andrzej Wrona WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
Mistrz świata z 2014 roku, Andrzej Wrona może być wdzięczny swojemu menedżerowi, że ten odradził mu przenosiny do Szczecina. Reprezentant Polski, w studiu Klubowych Mistrzostw Świata telewizji Polsat Sport przyznał, że przed rozpoczęciem rozgrywek otrzymał propozycję gry w barwach Stoczni, jednak ostatecznie nie zdecydował się jej przyjąć. Doświadczony zawodnik postanowił bowiem posłuchać rady swojego menedżera.

- Teraz to już nie jest żadna tajemnica, bo Stocznia szukała polskiego środkowego przed ligą ze względu na limit obcokrajowców. Dzwonili do wszystkich polskich środkowych, których ja znam, do mnie też. Mój menedżer powiedział jednak, że nie ma tematu, bo tam tych pieniędzy nie ma - przyznał Wrona.

Jak się okazuje, słowa menedżera Andrzeja Wrony znalazły potwierdzenie w faktach. W czwartek kontrakty z klubem zdecydowało się rozwiązać aż czterech zawodników: Aleksander Maziarz, Lukas Tichacek, Nicholas Hoag oraz Bartosz Kurek.

30-latek ostatecznie postanowił związać się umową z ONICO Warszawa. Niewykluczone, że niebawem do stołecznej ekipy trafi również MVP ostatniego mundialu. Według medialnych doniesień, klub, którego szkoleniowcem jest Stephane Antiga, jest poważnie zainteresowany zaangażowaniem wychowanka AZS Nysa.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku


Czy fatalna sytuacja finansowa Stoczni Szczecin jest dla ciebie zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×