Erik Shoji stawia sobie za cel medal KMŚ, choć nie chce grać przeciwko bratu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Erik Shoji (z nr 14)
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Erik Shoji (z nr 14)

Jeden z najlepszych libero świata jest zadowolony z wyniku, jaki osiągnął w tegorocznej edycji Klubowych Mistrzostw Świata Fakieł Nowy Urengoj, ale że apetyt rośnie w miarę jedzenia, on i jego koledzy uwierzyli, że mogą teraz pokonać każdego.

Aktualni wiceliderzy ligi rosyjskiej pokonali w grupie A, która rywalizowała w Płocku, Zenit Kazań 3:2 i w takim samym stosunku bełchatowską Skrę, przegrywając już 0:2. W trzecim spotkaniu Fakieł uległ co prawda Cucine Lube Civitanovej 0:3, ale jak wyjaśnia Shoji, trudno przywiązywać wielką wagę do tego wyniku.

- Zarówno my, jak i Włosi mieliśmy już w kieszeni awans do półfinału, więc nasze podejście do tego meczu było dużo luźniejsze i brakowało nam trochę energii. Nie zastanawialiśmy się w ogóle, na kogo lepiej byłoby trafić: Resovię czy Trentino i myślę, że naprawdę nie ma to większego znaczenia, bo pokazaliśmy już tutaj, że potrafimy grać na bardzo wysokim poziomie, więc nie musimy się nikogo obawiać - teraz wszystko jest możliwe, więc liczymy co najmniej na zdobycie medalu - mówi.

Jeśli Fakieł i Resovia zgodnie wygrają lub przegrają sobotnie mecze, w pojedynku o złoty lub brązowy krążek po przeciwnych stronach siatki staną dwaj bracia - rozgrywającym rzeszowskiego klubu jest starszy brat Erika - Kawika.

- To sytuacja, która ma swoje dobre i złe strony - tłumaczy libero. - Nie ukrywam, że dla mnie osobiście byłoby to dosyć trudne i wcale nie zmienia tego fakt, że już dorastając, mieliśmy wielokrotnie okazję mierzyć się na boisku. Z drugiej strony byłaby to duża frajda dla całej naszej rodziny, bo mogłaby zobaczyć nas razem w tak prestiżowym turnieju, a do tego jeśli jeden z nas po prostu by przegrał, to przecież wygranym automatycznie zostałby ten drugi. To jednak tylko gdybanie, bo przecież może się tak zdarzyć, że w ogóle ze sobą nie zagramy, choć i tak liczę, że każdy z nas przywiezie jakiś medal z tych mistrzostw - dodaje.

Początek meczu Fakieł - Trentino w sobotę, 1 grudnia, o 20.30. Trzy godziny wcześniej rozpocznie się spotkanie Resovii z Cucine Lube Civitanovą.

ZOBACZ WIDEO Spokojne zwycięstwo Juventusu. Ronaldo nadal strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)