Prezes Jastrzębskiego Węgla, Zdzisław Grodecki podkreśla, że jego klub włożył sporo energii w to, by udowodnić CEV, że jest gotowy do startu w Lidze Mistrzów. Jastrzębianie wcześniej niż Tomis Konstanta, który również miał chrapkę na grę w LM, przygotowali wniosek do Europejskiej Federacji Siatkówki. - Nie udałoby się bez wsparcia ze strony Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Razem uruchomiliśmy kontakty, które pomogły nam ostatecznie przekonać federację - dodaje prezes Grodecki.
Jastrzębskiemu Węglowi pomógł również kryzys ekonomiczny. Po włoskich zespołach najwyższy poziom sportowy prezentują bowiem zespoły rosyjskie, nie polskie. CEV wzięła jednak pod uwagę to, że wiele drużyn nie podołałoby finansowo dalekim podróżom do Rosji. Z pewnością na decyzję CEV wpłynęły również niezwykła atmosfera na spotkaniach Ligi Mistrzów w Polsce w ubiegłym sezonie. Średnio w Łodzi mecze Skry oglądało 9,5 tys. kibiców, do którego to wyniku nie mogły nawet zbliżyć się inne drużyny.