Wizerunkowe wpadki roku w polskiej siatkówce. Oświadczeń Wisły Kraków nie przebiły

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik


Nie róbcie Stoczni w swoich klubach

Gdyby miał powstać poradnik, jak nie ogłaszać transferów, to Stocznia Szczecin zostawiłaby wszystkich w tyle. Najpierw zostało wrzucone omyłkowo wideo z informacją o pozyskaniu Kurka. Zostało usunięte, a klub poinformował, że nowy zawodnik zostanie przedstawiony następnego dnia. Kilka godzin później dziennikarze dostali maila, że to nie Stocznia przypadkiem wrzuciła wideo (krasnoludki? - przyp. red.), a następnie na Twitterze z klubowego konta próbowano obrócić wszystko w żart. W końcu po kilku godzinach szumnie ogłoszono, że Kurek w Szczecinie zagra. A gdyby tego było mało, zdjęcie siatkarza w nowych barwach wrzucił dziennikarz Polsatu Sport, a nie sama Stocznia. 

Potencjał Kurka i innych siatkarzy i tak nie został wykorzystany. Kolejne transfery nie były ogłaszane w ciekawy sposób, a do dnia upadku nie funkcjonował nawet sklep z gadżetami dla fanów zespołu. 

O komentarz we wszystkich sprawach poprosiliśmy ekspertów z doświadczeniem w klubach Plusligi. 

Ela Poznar: Wszystko można wybaczyć - omyłkowe wrzucenie zaplanowanego kontentu, czy wyciek informacji. Który klub tego nie przerobił, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ale kłamstwo w żywe oczy? Zarządzanie kryzysem w przypadku Stoczni nie funkcjonowało, a tu wyszło to fatalnie. Niestety skuteczny marketing to nie tylko sam splendor, ale przede wszystkim reagowanie na bieżącą sytuację. Zakręcili Kurkiem, zanim dobrze zdążyli go odkręcić.

Michał Rudnicki: Poezja wieczoru - proza poranka. Ten weekendowy mechanizm sprawia, że w niedzielne przedpołudnie raczej nie powinno się tykać odpowiedzialnej pracy. W sporcie i mediach czasem nie da się tego przeskoczyć, ale akurat ogłoszenie pierwszej i największej transferowej bomby można i trzeba było zaplanować inaczej. A tu, pewnie pod wpływem ciemnej strony mocy, komuś się w niedzielę omsknął palec przy wrzucaniu - szkaradnego i przeraźliwie amatorskiego skądinąd - filmu na YouTube i lawina ruszyła. Od "oświadczenia" do mediów powstałego chyba w wyniku wizyty pijanego kota na klawiaturze, po samoczynne rozbrojenie transferowej bomby i prezentację Kurka chwilę przed meczem piłkarskiej kadry na mundialu. Co można było zrobić po tym, kiedy filmik wypłynął? Albo - jeśli wszystko było gotowe, tak jak być powinno przy newsie tego kalibru - wypuścić kompletną informację ze zdjęciem (fotomontażem?) godzinę po wycieku filmiku, albo przygotować krótkie, ale staranne oświadczenie o tym, że wszystkie transfery będą ogłaszane w najbliższych dniach. Jedno albo drugie, a nie wszystko naraz.

ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"
Która wizerunkowa wpadka była najefektowniejsza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)