Jakub Bednaruk o MKS-ie Będzin: Mamy dużo pomysłów. Tu można coś zdziałać

Nowy trener MKS-u Będzin wyraził wiarę w powodzenie swojej misji w nowym klubie, ale jednocześnie zalecał spokój. - Wzbraniam się przed wyznaczaniem celów. Chciałbym skończyć ligę na 10. miejscu - twierdził Jakub Bednaruk.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Jakub Bednaruk WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jakub Bednaruk
Jakub Bednaruk w sezonie 2019/2020 poprowadzi MKS Będzin, czyli zespół, który w mijającej edycji PlusLigi wygrał zaledwie dwa spotkania i nie zapisał się w pamięci kibiców niczym szczególnym. To ma się zmienić, a jednym z ogniw planu odmiany MKS-u będzie właśnie były szkoleniowiec klubów z Warszawy i Bydgoszczy.

- Chcę codziennie chodzić do pracy, by coś się działo. Jeżeli będzie dobry zespół, to będzie pozytywne zamieszanie. Chcę tu zrobić coś ciekawego, zapełnić halę. Wiele osób pyta mnie o cele, ale ja się wzbraniam przed wyznaczaniem celów. MKS w ostatnich latach był w dole tabeli, ja chciałbym skończyć ligę na dziesiątym miejscu. Ale na razie chcemy posklejać zespół i o celach nie mówimy - opowiadał były siatkarz w rozmowie z "Katowickim Sportem".

PlusLiga. Pierwszy transfer GKS-u Katowice. Jan Firlej nowym rozgrywającym

Co ciekawe, trener otwarcie przyznał, że odrzucił pierwszą ofertę klubu z Zagłębia Dąbrowskiego, ale druga, dłuższa rozmowa z prezesem Michałem Kocyłowskim przekonała go do przejęcie drużyny MKS-u. - Dokładnie ustaliliśmy, gdzie jesteśmy, co mamy i gdzie chcemy być. Nie boję się wyzwań. Budżet wcale się nie zwiększy w porównaniu do poprzednich lat, ale postanowiliśmy trochę inaczej te pieniądze rozdysponować. Porównując ten budżet z budżetem Chemika, to wcale nie jest źle. Poza tym, byłem już trochę zmęczony pracą w Bydgoszczy, gdzie można było mówić o robocie z miesiąca na miesiąc. A to mnie denerwowało - opowiadał Jakub Bednaruk.

Były trener Chemik Bydgoszcz odżegnywał się od słowa "projekt", które tak mocno związało się w ostatnich miesiącach z przypadkiem upadłej Stoczni Szczecin, że mało kto w polskiej siatkówce traktuje je poważnie. - W MKS-ie Będzin jest coś innego, mianowicie świeży pomysł. Tych pomysłów mamy zresztą bardzo dużo, w Będzinie naprawdę można coś zdziałać. Ale od razu kładę lód na głowę, spokojnie, jeśli chodzi o przyszłość klubu. Łatwo coś planować, obiecywać, a potem tłumaczyć, że drużynie się nie udało - uspokajał szkoleniowiec w wywiadzie dla "Katowickiego Sportu".

Nowy trener będzinian zdradził, że w zespole na nowy sezon PlusLigi będzie trzech zagranicznych zawodników, w tym kanadyjski rozgrywający TJ Sanders, pierwszy nowy siatkarz MKS-u w obecnym oknie transferowym. Klub szuka ofensywnego przyjmującego, natomiast zakontraktował już Rafała Sobańskiego (ex-GKS Katowice) i przedłużył umowę z atakującym Rafałem Faryną. Ponadto do MKS-u mają dołączyć także nowi środkowi, Dawid Dryja i Dawid Gunia. Wiadomo, że w sztabie trenerskim będzińskiego zespołu znajdzie się miejsce dla Emila Siewiorka, który przejął w mijającym sezonie kadrę MKS-u po odejściu Gido Vermeulena.

LSK: pierwszy dzień walki o medale. Derbowa gorączka w Łodzi

ZOBACZ WIDEO Serie A: Bologna FC krok od utrzymania. Skorupski lepszy od Bereszyńskiego i Linettego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy MKS Będzin pod wodzą Jakuba Bednaruka będzie grać lepiej niż w ostatnich latach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×