Volley Masters: Brazylijki najlepsze w Montreux - relacja ze spotkania Brazylia - Włochy

W Montreux najlepsze okazały się Brazylijki. Pierwsze dwie partie skończyły się zdecydowanym zwycięstwem "Canarinhios". Trzecia partia natomiast była obrazem całkowitej dominacji Włoszek. Europejkom zabrakło jednak konsekwencji, a swoją klasę potwierdziły Brazylijki, które odrobiły 7. punktową stratę i ostatecznie zwyciężyły tę partię i cały mecz 3:0.

Brazylia - Włochy 3:0 (25:17, 25:18, 25:23)

Brazylia: Fabiana Claudino, Marianne Steinbrecher, Caroline Gattaz, Danielle Lins, Natalia Pereira, Sheilla Castro, Fabiana de Oliveira (libero) oraz Joyce Silva, Ana Tiemi Takagui, Welissa Gonzaga, Thaisa Menezes

Włochy: Giulia Rondon, Francesca Marcon, Serena Ortolani, Valentina Arrighetti, Lucia Crisanti, Cristina Barcellini, Enrica Merlo (libero) oraz Veronica Angeloni, Ilaria Garzaro, Annamaria Quaranta, Giulia Pincerato

Pierwsza partia spotkania była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie popełniała błędów, kończyła kolejne akcje. Włoszki bardzo ambitnie stawiały czoła świetnie grającym Brazylijkom. "Canarinhos" zaczęły jednak odskakiwać pierwszej przerwie technicznej. Skuteczny blok oraz ataki Włoszek w siatkę, ustaliły wynik na 12:10. Skuteczne akcje Włoszek pozwoliły im zniwelować straty, a as serwisowy Crisanti doprowadził do wyrównania (12:12). Dalsza część seta przebiegała pod dyktando Brazylijek, które sprawiały rywalkom duże problemy swoim serwisem. Włoszki nie umiały powstrzymać rozpędzonych siatkarek z Ameryki Południowej. Set zakończył się po tym, jak Ortolani nadziała się na brazylijski blok.

Druga odsłona miała podobny przebieg do pierwszej partii. Jedyną różnicą było to, że Brazylijki zaczęły popełniać błędy. Świetna gra Włoszek w ataku, szczególnie Ortolani spowodowała, że na drugiej przerwie technicznej prowadziły już trzema oczkami (13:16). Po powrocie na parkiet gra "Canarinhos" uległa znacznej poprawie. Siatkarki zdecydowanie poprawiły serwis i grę na siatce, szczególnie w bloku spisywały się rewelacyjnie. To właśnie zatrzymanie Marcon doprowadziło do stanu 17:17. Wtedy też Brazylijki grały nieomylnie kończąc wszystkie piłki, a wszelka nadzieja Włoszek została rozwiana. Ostatecznie as Danielle i świetny atak Fabiany ustaliły wynik partii na 25:18.

Trzecia odsłona była zupełnie inna. Już na początku to Włoszki odskoczyły rywalkom. Z Brazylijek jakby całkowicie uleciało powietrze. Na pierwszej przerwie technicznej różnica wynosiła dwa punkty (6:8), a wraz z rozwojem seta coraz bardziej się powiększała. Atak Thaisii w taśmę spowodował, ze na tablicy widniał wynik 11:17. Włoszki grały bardzo konsekwentnie kończąc kolejne akcje, natomiast zespół "Canarinhios" zapomniał jak gra się w siatkówkę. Zawodniczki myliły się praktycznie w każdym elemencie. Gdy zablokowana została Fabiana, wydawało się, że będziemy świadkami czwartej partii. Wtedy też Brazylijki "obudziły się". Nagła poprawa gry rywalek zaskoczyła Włoszki, które nie umiały poradzić sobie z atomowymi atakami. Od stanu 22:23 Brazylijki trzy razy zatrzymały blokiem Barcellini i to one miały w górze piłkę meczową. Set zakończył się pomyłką Włoszek.

Źródło artykułu: