Choć mecz Francuzów z Rosjanami zapowiadany był jako jedno z hitowych spotkań grupy IV Ligi Narodów, to pierwsze starcie w Nowym Sadzie przyniosła niespodziewany rezultat.
Podczas gdy gwiazdy serbskiej reprezentacji odpoczywają po trudnym sezonie klubowym, ich koledzy nie mieli za wiele do powiedzenia w rywalizacji z Japończykami.
Podopieczni Philippe'a Blaina radzili sobie lepiej w każdym elemencie. Grali pewniej na siatce i w odróżnieniu od gospodarzy nie popełniali prostych błędów własnych. Liderami w ofensywie byli Yuki Ishikawa oraz Yuji Nishida.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Tomasz Frankowski europarlamentarzystą. "Ma cechy, których politykom brakuje"
Jedynie w trzecim secie Serbowie podjęli walkę z Azjatami. Wówczas siatkarze Nikoli Grbicia prowadzili niemal przez całą partię, jednak pod koniec stracili inicjatywę. Przy wyniku 21:17 Ishikawa dogonił ich zagrywką, a po chwili doprowadził do piłki meczowej. Z opresji Serbów wyciągnął David Mehić, jednak nie pomógł drużynie uniknąć porażki. W czwartej odsłonie siatkarze prowadzeni przez Francuza postawili kropkę nad "i" zwyciężając do 17.
Chwilę po Japończykach i Serbach na boisku zameldowali się Francuzi z Rosjanami. W zaciętym spotkaniu lepsi okazali się Trójkolorowi, którzy bezbłędnie wykorzystali częste błędy reprezentacji Sbornej.
Francuzi wiedli prym zarówno w pierwszym, jak i drugim secie. Bardzo dobrze sprawowali się w obronie oraz górowali w ofensywie. Liderem był Jean Patry, wspomagany przez środkowych Nicolasa Le Goffa oraz Barthelemy Chinenyeze. Ich sposobem na twardą rosyjską grę było szybkie wypracowanie przewagi, a następnie trzymanie skrzydeł blokiem.
Dopiero w trzecim secie podopieczni Tuomasa Sammelvuo ustabilizowali swoją grę, zmienili sposób zagrywania oraz skakania do kontr Trójkolorowych. Przyniosło to efekty, bowiem drużyna prowadzona przez Jegora Kliuke wygrała partię do 20.
Po wygranej trzeciej partii przez Sborną szanse na nowo się wyrównały, a obie ekipy bardzo długo prowadziły walkę punkt za punkt w kolejnym secie. Dopiero przy stanie 16:16 sytuacja się zmieniła. Rosjanie powrócili do popełniania błędów czym ułatwili przejęcie kontroli Francuzom. Co prawda dzięki floatom Igor Filippow mistrzowie Europy zdołali złapać jeszcze kontakt z przeciwnikiem (22:23), lecz ostatecznie górą okazali się stabilnie grający Francuzi.
Liga Narodów, I weekend, grupa IV:
Serbia - Japonia 1:3 (17:25, 12:25, 26:24, 17:25)
Serbia: Cirović, Krsmanović, Kujudzić, Petković, Todorović, Kovacević S., Majstrović (libero) oraz Mehic, Vucicević, Simic, Peković, Katić.
Japonia: Nishida, Sekita, Takano, Ishikawa, Ri, Onodera, Yamamoto (libero) oraz Otake, Fukatsu.
Francja - Rosja 3:1 (25:19, 25:22, 20:25, 25: 23)
Francja: Patry, Tillie, Brizard, Le Goff, Vlevenot, Chinenyeze, Grebennikov (libero) oraz Lyneel (libero), Corre, Aguenier, Rossard, Carle.
Rosja: Jakowlew, Podleśnik, Poletajew, Kliuka, Kurkajew, Kobzar, Golubew (libero) oraz Martyniuk (libero), Filippow, Wołkow, Kowalew.
Czytaj także:
Liga Narodów Kobiet. Reprezentacja Polski siatkarek może myśleć o Final Six. Takiej serii zwycięstw nie było od lat
Liga Narodów: na inaugurację Irańczycy ograli Włochów. Trudna, ale zwycięska przeprawa Niemców z Chinami