Liga Narodów Kobiet. Polki wygrały z własnymi słabościami. Rosjanki pokonane, mimo że szło jak po grudzie

Materiały prasowe / volleyball.world / Na zdjęciu siatkarki reprezentacji Polski
Materiały prasowe / volleyball.world / Na zdjęciu siatkarki reprezentacji Polski

To nie było spotkanie dla kibiców o słabych nerwach. Polki męczyły się, popełniały dużo prostych błędów, ale zaimponowały charakterem. Odrobiły straty ze stanu 1:2 w setach i w 9. kolejce Ligi Narodów pokonały Rosjanki 3:2. Final Six wciąż realny!

W stosunku do środowego meczu z Belgijkami, Jacek Nawrocki dokonał kilku zmian w podstawowym składzie swojego zespołu. Do wyjściowego ustawienia wróciła Agnieszka Kąkolewska za Kamilę Witkowską. Z kolei Natalia Mędrzyk na przyjęciu zastąpiła Martynę Grajber. W starciu z Rosjankami potrzebna była Polkom siła ognia na siatce, dlatego w podstawowym składzie ponownie znalazło się miejsce i dla Malwiny Smarzek i dla Magdaleny Stysiak.

Premierowa odsłona widowiska była wyrównana. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie zbyt dużej przewagi. Rosjanki potrafiły odskoczyć na dwa "oczka" (8:6 i 13:11), ale Biało-Czerwone szybko doganiały przeciwniczki. Po drugiej przerwie technicznej uaktywniła się bardzo dobra zagrywka Polek, jeden z ich największych atutów w tegorocznej Lidze Narodów Kobiet. To, w połączeniu z błędami Rosjanek i dobrą dyspozycją na prawym skrzydle Malwiny Smarzek, pozwoliło naszym reprezentantkom wygrać pierwszą partię do 23.

Drugi set także powinien zakończyć się zwycięstwem Biało-Czerwonych. Jednakże nie pierwszy raz w tegorocznej Lidze Narodów przy kilkupunktowym prowadzeniu w końcówce, Polki dość łatwo ją roztrwoniły. Najpierw Biało-Czerwone odrobiły straty ze stanu 9:13. Później, za sprawą bardzo skutecznej w kontrach Malwiny Smarzek, odskoczyły na trzy punkty (21:18). Wystarczyło jednak kilka niedokładnych przyjęć Marii Stenzel, do tego błędy i to Rosjanki mogły cieszyć się ze zwycięstwa w secie 26:24.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen zdobył ważny punkt dla Polski. "Nasz trener jest spostrzegawczy"

Trzecia odsłona także rozstrzygnęła się po walce na przewagi i znów tak naprawdę podopieczne Jacka Nawrockiego przegrały ją na własne życzenie. W końcówce Polki popełniły błędy, które nie powinny zbyt często zdarzać się nawet w zespołach juniorskich. Przy stanie 23:22 Marlena Pleśnierowicz wystawiła piłkę w kontrze... za stołek głównego sędziego. Przy wyniku 24:24 Magdalena Stysiak przepuściła w boisko piłkę, którą mogła bez większych problemów podbić. Z takich prezentów Rosjanki musiały skorzystać i wygrały 27:25.

Przez większą część trzeciego seta Polki miały problemy w przyjęciu, zwłaszcza Natalia Mędrzyk. To właśnie z tego powodu Biało-Czerwone nie były w stanie wypracować sobie wysokiej przewagi i uniknąć tej nerwowej końcówki, w której popełniły błędy trudne do wytłumaczenia.

Tak grające Polki, jak przez większą część czwartego seta, chcielibyśmy oglądać zawsze. Mocne ataki, mało własnych błędów i dobra zagrywka spowodowały, że zawodniczki trenera Nawrockiego miały już siedem punktów w zapasie (18:11). Biało-Czerwone nie byłyby jednak sobą w czwartkowe popołudnie, gdyby nie przydarzył im się przestój. Po serii nieudanych przyjęć Rosjanki traciły już tylko trzy punkty (16:19). O przerwę poprosił zatem Jacek Nawrocki. Polki odetchnęły, uspokoiły grę i pewnie doprowadziły do tie-breaka. Ostatni punkt w secie mocnym atakiem zdobyła Malwina Smarzek.

Decydująca odsłona nie rozpoczęła się dobrze dla drużyny znad Wisły. Rosjanki atakowały mocno i celnie, prowadziły 4:2. Biało-Czerwonym zdobywanie punktów przychodziło z większym trudem. Prowadzone jednak przez swoją liderkę Malwinę Smarzek nie poddawały się i przy zmianie stron prowadziły jednym punktem (8:7). Później swoje show na zagrywce zrobiła Marlena Pleśnierowicz. Zagrywała tak dobrze, że Polki seryjnie punktowały w bloku, co pozwoliło im wygrać 15:9 i całe spotkanie 3:2.

Sprawdź, jak oceniliśmy polskie siatkarki po triumfie z Rosjankami

Tym samym polska drużyna z bilansem 7 zwycięstw i 2 porażek oraz z 20 punktami wciąż utrzymuje się w czołówce tabeli rozgrywek i może realnie myśleć o awansie do turnieju finałowego.

Czytaj także: szczery Jacek Nawrocki po meczu z Rosją. "O stylu musimy zapomnieć"

Polska - Rosja 3:2 (25:23, 24:26, 25:27, 25:20, 15:9)
Polska:

Smarzek, Pleśnierowicz, Kąkolewska, Mędrzyk, Alagierska, Stysiak, Stenzel (libero) oraz Różański, Witkowska, Grajber, Efimienko-Młotkowska

Rosja: Parubets, Effimowa, Kuriło, Jurinskaja, Lazarenko, Romanowa, Czikrizowa (libero) oraz Kotikowa, Orłowa

Komentarze (13)
avatar
Marecki CS
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Był to jedyny mecz w belgijskim turnieju, jaki mogłem obejrzeć i jedyny spośród wszystkich dotychczas rozegranych, po którym powinienem zażyć relanium! Dlatego piszę to dopiero teraz, kiedy emo Czytaj całość
avatar
panda25
6.06.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Tak jak napisałem zaraz po meczu - słaby w wykonaniu obu drużyn. Ważne chyba jednak (to do krytykantów, nie krytykujących), że Polki próbowały pokonać swoją niemoc. A była ona (ta niemoc) dość Czytaj całość
avatar
kristobal
6.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Belgia prowadzi z Serbią 2:0 i w trzecim secie 13:8, więc jeśli one wygrają mecz za 3 punkty, a w nocy Amerykanki u siebie pokonają Brazylijki, to Polki będą miały 2 wygrane więcej od szóstego Czytaj całość
avatar
Śmieszek60
6.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Najlepiej krytykowac zawodniczki,może ktoś z Was wejdzie na pomarańczowe i zagra 
nartsoma
6.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gdzie ta Rosja kompletnie Rosjanki nic nie grały a Polki lepiej przemilczeć powinni 3-0 a tu ledwo 3-2 ale jak tak będą w Chinach grały to ciemno widzę naszą drużynę obym się mylił.