Polscy siatkarze bardzo obawiali się meczu wyjazdowego meczu z Iranem w Lidze Narodów (2:3). Tamtejsi kibice nie są najlepiej nastawieni do polskich siatkarzy, a w dodatku atmosferę podgrzały wypowiedzi Michała Kubiaka o Irańczykach.
Liga Narodów. Michał Kubiak nie zagra w Lipsku >>
W hali podczas meczu nie było większych incydentów. Dawid Konarski opowiada w "Przeglądzie Sportowym", że był kulturalny doping bez gwizdów. Problemy pojawiły się, gdy Biało-Czerwoni opuszczali halę.
- Nie było to za przyjemne. Najpierw po drodze mijaliśmy grupki po 15–20 osób, ale wraz ze zbliżaniem się do hotelu ten tłum gęstniał do setek ludzi. Do tego stopnia, że w pewnym momencie autokar się zatrzymał. W większości ludzie byli pozytywnie nastawieni, ale część z nich wymachiwała środkowymi palcami. Najbardziej przestraszyłem się, gdy usłyszałem huk kamienia uderzającego w szybę gdzieś niedaleko mojej głowy. Nie wiem nawet, czy był duży, czy nie. Na szczęście tylko odbił się od szyby. Gdzieś indziej poleciał też drugi - mówi polski siatkarz.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson broni Briedisa po walce z Głowackim. "Jestem z nim i go rozumiem"
Sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej nerwowa, gdy Irańczycy zaczęli uderzać rękoma w szyby autokaru. Niewiele brakowało, a dostaliby się do środka.
Liga Narodów. Znamy skład reprezentacji Polski na turniej w Lipsku >>
- Wtedy już nie byłoby wesoło. Zwłaszcza że ochraniały nas dwa radiowozy z czwórką policjantów uzbrojonych w... pałki. Dobrze, że nie było z nami Michała Kubiaka, który ma tam wielu "fanów". Wtedy raz w życiu cieszyłem się z przegranego meczu. Kto wie, co by się działo, gdybyśmy pokonali Irańczyków - dodaje Konarski.
Polacy kolejny turniej rozegrają w Niemczech. W dniach 28-30.06 będą się mierzyć z Japonią, Niemcami i Portugalią.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)