Liga Narodów. Serbowie znów rozczarowali, Iran wypunktował Bułgarów

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Serbii
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Serbii

Kadra Serbii po raz kolejny dobrze zaczęła mecz, by potem go przegrać, tym razem z Amerykanami. W drugim starciu rozgrywanym w Płowdiw gospodarze nie ugrali nawet seta w starciu z rewelacyjnym w tej edycji Ligi Narodów Iranem.

Nie można było lepiej zacząć meczu - tak pewnie myśleli kadrowicze Serbii po pokonaniu Amerykanów aż 25:14 w pierwszej części starcia w Płowdiw. Ich rywale gubili się przyjęciu i byli w stanie odpowiadać jedynie pojedynczymi udanymi akcjami. Odmianę przyniosła zmiana stron, po której to Amerykanie dzięki Garrettowi Muagututii zaczęli wywierać na przeciwnikach presję zagrywką. Pomimo błędów i niepewnych zagrań siatkarze zza Atlantyku byli w stanie utrzymać prowadzenie i doprowadzić do remisu 1:1.

Liga Narodów. Polska - Niemcy. Show Piotra Łukasika i Łukasza Kaczmarka. Oceny według portalu WP SportoweFakty

W kolejnych dwóch setach zawodnicy z Bałkanów potrafili odrobić kilkupunktowe straty, doprowadzać do remisu 20:20, następnie wywalczyć piłki setowe, a następnie koncertowo je zmarnować. Serbowie popełniali w najważniejszych chwilach błędy kosztującej ich cenne punkty, niweczące wysiłek wyróżniającego się Bożidara Vucicevicia oraz Marko Ivovicia. - Mamy w zespole sporo pomniejszych problemów fizycznych, do tego wielu z moich graczy ma w nogach sporo pięciosetowych gier. To wszystko się odkłada, teraz po prostu mam nadzieję, że zakończymy Ligę Narodów jak najlepiej i bez dodatkowych kontuzji - mówił po spotkaniu trener Nikola Grbić.

Irańczycy posłali w bój z Bułgarami skład na wpół rezerwowy, a i tak byli w stanie wygrać za trzy punkty i bez straty seta, co z pewnością było przykrym zaskoczeniem dla 6 tysięcy kibiców wspierających rodaków w hali Kołodruma. Chociaż w przekroju całego spotkania gospodarze zmagań w Płowdiw zdobyli więcej punktów w ataku i mieli po swojej stronie solidnego Cwetana Sokołowa, w każdej z partii okazywali się mniej dokładni lub mniej cierpliwi od przeciwników.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem

Przyczyn sukcesu Iranu należy się dopatrywać nie tylko w lepszej grze blokiem, ale i mniejszej ilości błędów. Siatkarze Silvano Prandiego nie wykazali się równie wysoką ambicją, co w wygranym meczu z USA, co przyniosło przykry skutek w postaci 27 błędów własnych. Do tego najpoważniejsze z nich, czyli ataki posyłane w aut czy dotknięcia siatki kończące dłuższe wymiany, przydarzały im się w najgorszych możliwych chwilach.

USA - Serbia 3:1 (14:25, 25:20, 29:27, 26:24)

USA: Muagutitia (14), Russell (13), Jendryk (12), Humann (11), Defalco (1), Ma’a (1), Dagostino (libero) oraz Langlois (12), Tuaniga (2), Jarman.

Serbia:
Vucicević (25), Ivović (15), Kujundzić (9), Simić (6), Okolić (4), Batak, Peković (libero) oraz Jovović (2), Luburić (1), Lisinac (2).

Liga Narodów. Niemcy - Polska: koszmarny upadek i uraz Tomasza Fornala

Bułgaria - Iran 0:3 (23:25, 23:25, 21:25)

Bułgaria: Sokołow (19), Atanasow (9), Gocew (5), Georgiew (4), Penczew R. (4), Seganow (2), Salparow (libero) oraz Josifow (4), Szekerdżiew.

Iran: Manawineżad (14), Gholami (11), Yali (10), Mojarad (7), Ghaemi (4), Karimisouchelmaei (2), Moazzen (libero) oraz Shafiei, Ebadipour

Komentarze (0)