Final Six Ligi Narodów. Polska - Rosja: Niedosyt Biało-Czerwonych. "Zabrakło atutów i brudnej gry"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy

"Złość i rozżalenie" - te uczucia towarzyszyły siatkarzom reprezentacji Polski po porażce w czterech setach z reprezentacją Rosji. Zdaniem naszych zawodników rywale byli osiągalni i można było ich pokonać.

Tym razem drużyna trenera Vitala Heynena nie zdołała się obronić na boisku, choć przecież już wykonała ogrom pracy, by znaleźć się w półfinale Ligi Narodów.

Czytaj też: Gratulacje za walkę i szukanie pozytywów. Twitter po meczu Polska - Rosja

- Wydaje się, że to przede wszystkim my zdecydowanie gorzej zagraliśmy niż te poprzednie spotkania. Z naszego punktu widzenia wyglądało to tak, że Rosja była jak najbardziej do ogrania. Zabrakło naszych atutów. Myślę, że jednak w obronie prezentowaliśmy się lepiej w poprzednich meczach - ocenił w wywiadzie dla Polsatu Sport Marcin Janusz, rozgrywający reprezentacji Polski.
Z kolei Łukasz Kaczmarek przed kamerami TVP Sport miał ciągle w głowie sytuację z trzeciego seta, którego Polacy mieli ogromną szansę wygrać, co w całym meczu pozwoliłoby im prowadzić 2:1.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

- Prowadziliśmy 16:13, mieliśmy szansę wyjść na prowadzenie. Rosjanie mogli pęknąć. A jak są z przodu, to są nie do zatrzymania. Mieliśmy swoje szanse i tego najbardziej szkoda. Gdybyśmy przegrali 0:3, to byśmy powiedzieli: "trudno, szkoda, byli lepsi".. Na razie w planach mamy regenerację, ale siły się znajdą na ostatni mecz tego turnieju - powiedział atakujący reprezentacji Polski.

- Fizycznie - nie ma co ukrywać - jesteśmy gorsi od Rosji, ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich atutów, tej, jak to mówi trener Heynen, "brudnej gry", to znaczy kiwek i zamęczenia przeciwnika niekonwencjonalnymi zagraniami. No nic, skupiamy się na niedzieli. To i tak jest dla nas świetna przygoda. Świetnie się bawimy i oby tak do końca - dodał Janusz.

Z kolei Karol Kłos zadeklarował, że kadra zrobi wszystko, by przywieźć do kraju brązowy medal Ligi Narodów.

- Przyjechaliśmy tu po coś i na pewno nie jest to koniec. To samo powiedziałem chłopakom. Oni czują, że mogli zagrać lepiej. W trzecim secie witaliśmy się z gąską, ale po drugiej stronie nie stał słaby zespół. Rosjanie pokazali swoją klasę i wygrali zasłużenie - przyznał.

Zobacz również: Jakub Bednaruk: Powinniście być cholernie dumni z chłopaków

Kapitan reprezentacji Polski widział, że jego drużyna mogła dać z siebie jeszcze więcej.

- Nie graliśmy tak luźno i spokojnie, jak w ostatnich dwóch meczach - zaznaczył Kłos - Mecz niedzielny będzie taki pt. "kto będzie bardziej chciał", a my chcemy bardzo. Nerwowość wynikała z tego, że za bardzo się podpalaliśmy w niektórych momentach. A Rosjanie nas wypunktowali. Ciężko się gra goniąc wynik, ale w drugim secie tak właśnie się stało - zakończył Kłos.

Mecz o 3. miejsce Polacy rozegrają w niedzielę o 22:00 polskiego czasu.

Komentarze (1)
avatar
pxlewa
14.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawdę mówiąc jestem pod wrażeniem Kłosa w roli kapitana, kiedy Antiga chciał go nim mianować to nie wiedziałam co o tym myśleć, ale w tych ostatnich meczach z belką pod numerem pokazuje klasę