Faworytem bukmacherów przed tym starciem była ekipa współgospodarzy turnieju, która w swojej grupie okazała się słabsza tylko od reprezentacji Rosji. Bułgarzy musieli uznać wyższość Francuzów oraz Włochów, co w ostatecznym rozrachunku pozwoliło im na zajęcie trzeciej pozycji w grupie A.
Żadnej z drużyn nie udało się szybko osiągnąć bezpiecznej przewagi. Jako pierwsi dokonali tego Słoweńcy, którzy po skutecznym bloku Mitji Gaspariniego odskoczyli na trzy "oczka" (17:14). Gdy wydawało się, że zmierzają oni po wygraną w premierowej odsłonie, w najważniejszym momencie przytrafił im się słabszy okres gry. Mając trzy piłki setowe (24:21), pozwolili rywalom na doprowadzenie do remisu (24:24). Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali podopieczni Silvano Prandiego, którzy po błędzie przeciwników triumfowali w tej części spotkania (27:25).
Bułgarzy chcieli pójść za ciosem od pierwszej akcji kolejnego seta (2:6). Od tamtej pory jednak koncert w polu serwisowym pokazał Klemen Cebulj. Po jego fenomenalnych zagrywkach, ku uciesze kilkunastu tysięcy kibiców zgromadzonych w Arenie Stozice, gospodarze wyszli na prowadzenie (10:6). Siatkarze prowadzeni przez Alberto Giulianiego z minuty na minutę grali coraz lepiej, doprowadzając do remisu w całym meczu (25:17).
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Michał Kubiak: Póki co, jeszcze nic nie wygraliśmy w tym turnieju
Początek trzeciej odsłony był dość zacięty. Z biegiem czasu to ponownie Słoweńcy rozdawali karty. Od stanu 14:12 pozwolili Bułgarom na zdobycie jedynie czterech punktów. Znakomicie w zagrywce grał świetnie spisujący się Cebulj, świetnie na siatce radzili sobie Alen Sket i Jan Kozamernik. Swojego dnia nie miał z kolei Cwetan Sokołow. Dość powiedzieć, że po zakończeniu tego seta miał na swoim koncie jedynie 35 procent skuteczności w ataku (9/26).
Niesieni dopingiem swoich fanów gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. Pokaz cudownych serwisów kontynuował Cebulj (14:9). Coraz bardziej zrezygnowani Bułgarzy nie byli w stanie odwrócić losów spotkania, przegrywając ostatecznie czwartą partię do 17. Wicemistrzowie Europy z 2015 roku sukces mogą zawdzięczać przede wszystkim bardzo dobrej grze w zagrywce (9-2) oraz bloku (11-5). W ćwierćfinale europejskiego czempionatu Słoweńcy zmierzą się z Rosjanami. Sborna bez problemów w trzech setach uporała się z Grecją.
Słowenia - Bułgaria 3:1 (25:27, 25:17, 25:16, 25:17)
Słowenia: Kozamernik, Vincić, Urnaut, Pajenk, Gasparini, Cebulj, Kovacić (libero) oraz Stalekar, Stern, Klobucar (libero).
Bułgaria: Josifow, Seganow, Atanasow, Gotsew, Sokołow, Skrimow, Salparow (libero) oraz Kadankow, Penczew, Grozdanow, Petrow, Dimitrow, Todorow.
Czytaj także:
- Mistrzostwa Europy siatkarzy. Niemcy w ćwierćfinale. Już czekają na Polaków
- Mistrzostwa Europy siatkarzy: Rosja zmiażdżyła Grecję i jest w ćwierćfinale