Po zwycięstwie 3:0 z Niemcami reprezentacja Polski awansowała do półfinału mistrzostw Europy, w którym zmierzy się w czwartek ze Słowenią. Biało-Czerwoni mieli we wtorkowe przedpołudnie (o godz. 10.15) wylecieć z Amsterdamu do Lublany, ale niestety zostali uziemieni na lotnisku Schiphol. Powodem jest dwudniowy strajk słoweńskich linii lotniczych Adria Airways (więcej TUTAJ>>), z usług których planowali skorzystać Biało-Czerwoni.
Jerzy Mielewski, komentator Polsatu Sport, opisał, co działo się na lotnisku po tym, jak Polacy dowiedzieli się o odwołaniu lotu. Vital Heynen szybko przystąpił do działania.
- Znamy Vitala Heynena. Dobro drużyny jest dla niego najważniejsze, więc w towarzystwie kierowniczki naszej reprezentacji od razu ruszył do wszystkich okienek, aby poszukiwać połączeń i miejsc. Pamiętajmy, że to 20-osobowa grupa. Nie jest łatwo znaleźć 20 miejsc w samolocie - mówił w Polsat News.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Kubiak o niefortunnej sytuacji z lotem. "Tak się złożyło, że mam kilka numerów do ważnych ludzi"
Mielewski zamieścił na Twitterze zdjęcie, na którym widzimy Heynena przed okienkiem holenderskiej linii lotniczej KLM. W jej rozkładzie połączeń na wtorek jest lot z Amsterdamu do Zagrzebia, skąd Polacy mieliby do Lublany ok. 140 km autokarem. Druga opcją była chorwacka linia Croatia Airlines (również lot Amsterdam - Zagrzeb).
Za poszukiwanie innych połączeń zabrał się Vital Heynen. On nie załatwi? pic.twitter.com/PteGcmpPTH
— Jerzy Mielewski (@Mielewski) September 24, 2019
- Na ten moment jest chyba tylko 10-12 biletów, ale wiadomo, że zawodnicy mają pierwszeństwo. Heynen chce przetransportować siatkarzy, drużynę, zawodników. O to tutaj walczy - dodał Mielewski.
Ostatecznie Polacy nie będą musieli podróżować do Zagrzebia. Z pomocą kadrze pospieszył premier Mateusz Morawiecki. Po siatkarzy przyleci do Amsterdamu rządowy samolot (ma wylądować na lotnisku w Holandii po godz. 15.00).
Półfinał mistrzostw Europy ze Słowenią odbędzie się w czwartek, o godz. 20.30. Zamieszanie na lotnisku spowodowało zmiany w planie przygotowań Polaków do meczu.
- Mieli wylądować po godzinie 12.00, był zaplanowany trening, siłownia. To (odwołany lot - przyp. red.) na pewno burzy przygotowania do meczu półfinałowego, gdzieś wybija z rytmu. Siatkarze siedzą i czekają na walizkach. Chodzą, narzekają, że tak się zdarzyło. Nie jest to dla nich komfortowa sytuacja. Chcieliby być na miejscu - zakończył komentator Polsatu Sport.
Zobacz także: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Rosyjskie media piszą o rozczarowaniu. "Ból", "Sensacyjna porażka"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)