Mecz o 3 miejsce w turnieju zostanie rozegrany między Polkami, a Rosjankami. Oba zespoły do środowych pojedynków były niepokonane. Polki były faworytkami turnieju, niestety rzeczywistość zweryfikowała plany naszym dziewczynom i pozostała im walka o brąz. W polskich szeregach mimo środowej klęski panują bojowe nastroje, żadna z dziewczyn nie zamierza odpuszczać. Główne role w naszym zespole odgrywają najbardziej doświadczone zawodniczki czyli Klaudia Koczorowska, Katarzyna Konieczna (Wellna) oraz Paulina Maj. Ich reprezentacyjne koleżanki nie odstają jednak umiejętnościami, o czym mogą świadczyć między innymi turniejowe statystyki. Karolina Zaroślińska jest na 26 miejscu wśród najlepszych punktujących, a 10 pozycję wśród blokujących zajmuje Berenika Okuniewska. Siłą zespołu jest wyrównany skład. Rosjanki również mają się czym pochwalić, przede wszystkim posiadają w swoim składzie Malofeevę Liudmilę, która przewodzi w klasyfikacji najlepiej punktujących, a także najlepiej blokującą zawodniczkę turnieju Anne Ivanovą.
Trener Błaszczyk ma nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja ze środy, kiedy to żadna z zawodniczek nie potrafiła pociągnąć gry, nawet przez pół seta. Pojedynek między najlepiej blokującą (RUS) i najlepiej serwującą (POL) drużyną zapowiada się arcyciekawie, bo żadna z ekip nie chce wyjechać z Belgradu bez medalu. Mecz o trzecie miejsce rozpocznie się dwie godziny przed wielkim finałem, czyli o godzinie 18.00.
Finałowy pojedynek będzie powtórką z rozrywki, ponieważ oba zespoły spotkały się już w turnieju. Mecz w grupie A, nazywanej przez fachowców grupą śmierci na swoją korzyść rozstrzygnęły Włoszki, które po zaciętym pojedynku wygrały 3:2. Grupowy pojedynek, który sędziował polski arbiter Krzysztof Szmydyński dostarczył wiele emocji i zakończył się po ponad dwugodzinnej batalii. Gospodynie turnieju zagrały wtedy bez Jeleny Nikolic i Jovany Brakocevic - najbardziej znanych zawodniczek, a ciężar gry opierał się na Ivanie Djerisilo Stankovic. W drużynie z Półwyspu Apenińskiego pierwsze skrzypce grała Serena Ortolani wspierana przez Lucię Bosetti. Tamten pojedynek nie odzwierciedla jednak tego, co ma się wydarzyć w piątkowym finale. Gospodynie turnieju żądne rewanżu za grupową porażkę, zapowiadają wytoczenie na pole bitwy swoich największych armat, którymi będą Brakocevic, Nikolic, a także bardzo żywo reagująca publiczność.
Włoszki, jedyne niepokonane w tym turnieju akademiczki, na czele z Sereną Ortolani nie zamierzają ustępować pola. Siłą podopiecznych Matteo Caraciniego jest silna meczowa dwunastka, w której praktycznie każda dziewczyna z ławki potrafi odwrócić losy meczu, a niewątpliwą gwiazdą zespołu jest wspomniana już Ortolani. Mecz numer 48 tego turnieju rozpocznie się o godzinie 20.00.
Ramowy plan na ostatni dzień turnieju:
Mecz o miejsca 7-8
Japonia – Hiszpania godz. 13:00
Mecz o miejsca 5-6
Chiny – Tajwan godz. 15:00
Mecz o miejsca 3-4
Polska – Rosja godz. 18:00
Mecz o miejsca 1-2
Serbia – Włochy godz. 20:00
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)