- Skompletowaliśmy niezły skład, powiedziałbym, że nawet lepszy od naszych możliwości finansowych. Z drugiej strony nie można przejść obojętnie obok tego, co się stało. Odeszły cztery gwiazdy, czyli Milena Sadurek, Alena Hendzel, Agnieszka Bednarek i Michela Teixeira. Na pewno będzie ich brakować, ale następczynie są w stanie bić się nawet o pierwszą czwórkę - przyznał były trener AZS AWF Poznań.
Już w trakcie poprzedniego sezonu mówiło się, że selekcjoner Jerzy Matlak podtrzyma więź z byłym klubem w postaci licznych konsultacji z działaczami i nowym sztabem szkoleniowym. Poprzednie ustalenia straciły jednak na aktualności, bo obie strony inaczej widziały zasady współpracy. W dodatku w międzyczasie z pracy w pilskim klubie zrezygnował Adam Grabowski, który pomaga Matlakowi w prowadzeniu kadry. - Żałuję, że nie będę współpracował z Adamem, ale na jego decyzję nie miałem wpływu. Pozostajemy w dobrych stosunkach, ale wiadomo, że funkcjonujemy już w innych realiach. Moim asystentem został Piotr Matela, który w Pile będzie też występował w roli statystyka zespołu - podkreślił Lalek.
Cytaty pochodzą z artykułu Radosława Patroniaka opublikowanego w Polsce Głosie Wielkopolskim.