Grześki Kalisz pewnie przeszły zmagania III ligi siatkówki. Klub osiągnął największy sukces w historii i awansował o klasę rozgrywkową wyżej. Razem z sukcesami w sporcie wzrasta zainteresowanie i tak jest też w kaliskim przypadku, który jest inny niż pozostałe. Publiczność zgłosiła się jeszcze przed sezonem z podkaliskiego Opatówka. Widownia w małym mieście miała już szansę oglądać siatkówkę na najwyższym krajowym, a nawet europejskim poziomie, kiedy to przez sezon oglądać można było… Grześki Kalisz, czyli ówczesną żeńską ekipę mistrzyń Polski, które czekały na wybudowanie nowoczesnej hali Arena. Teraz władze miasta miały ochotę sprowadzić sobie męską siatkówkę, która musiała gnieździć się w małej, starej hali przy ulicy Łódzkiej.
Początkowo właściciel zespołu, Jan Kolański zgodził się na zmianę miejsca rozgrywania pojedynków, co po części spowodowane było niedopuszczeniem niskiej, starej hali w Kaliszu, przy okazji reklamując jedną z posiadanych firm, mającą siedzibę właśnie w Opatówku. Od nowego sezonu drużyna ma nazywać się Hellena. Kaliszanie z oburzeniem przyjęli decyzję o przeniesienie. Pojawiły się głosy, że miastu zależy jedynie na siatkówce wyłącznie w kobiecym wydaniu. Prezydent miasta w jednej z rozmów przyznał, że dopiero z mediów dowiedział się o przenosinach zespołu. Po kilku tygodniach sytuacja odwraca się na korzyść mieszkańców z najstarszego miasta w Polsce.
Hellena zgłosiła się do zarządzających nowoczesną halą Arena z prośbą o wynajęcie hali na treningi oraz spotkania, co oznacza, że chce zagrać w Kaliszu. - Do OSiR-u wpłynął wniosek od klubu siatkarzy, z prośbą o ujęcie ich w harmonogramach na wynajęcie hali na treningi i na mecze, czyli ta sprawa głośna, że władze Kalisza w ogóle nie wyraziły zainteresowania i będą grać w Opatówku - powiedział Daniel Sztandera, wiceprezydent Kalisza, który mocno angażuje się w sprawy sportowe swojego miasta. - Sprawa wcale nie jest przesądzona i myślę, że to pismo o tym świadczy. Sprawa nie jest rozstrzygnięta i nie jest wykluczone, że siatkarze zagrają w kaliskich obiektach - zakończył.
Jak zakończy się ta sprawa? Nie wiadomo, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa wyjaśni się już niedługo, bo drużyna będzie musiała zacząć przygotowywać się do kolejnego sezonu, w którym będą starać się zyskać kolejnych kibiców, kolejnym awansem. Ciekawe kto wtedy zgłosiłby się po drużynę z grodu nad Prosną.