Doświadczony zawodnik, niedoświadczony trener
Drużyna BBTS-u Bielsko-Biała zakończyła poprzedni sezon z niedosytem. Porażka w finale play-off pierwszej ligi z Siatkarzem Wieluń, a następnie w barażach z Jadarem Radom, sprawiła, że marzenia o grze w PlusLidze bielscy siatkarze musieli odłożyć na kolejny sezon. Pierwsza zmiana, jaka miała miejsce, nastąpiła na ławce trenerskiej. Działacze BBTS-u podziękowali za ponaddwuletnią współpracę z Grzegorzem Wagnerem, który związał się z AZS-em Częstochowa. Na jego miejsce sprowadzono Przemysława Michalczyka, który jeszcze w ubiegłym sezonie występował na parkietach PlusLigi w barwach częstochowskiego zespołu. - Przemek Michalczyk przyszedł w zasadzie z polecenia i z poparciem Grześka, dlatego że zakończył karierę sportową. I jest z Bielska między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na niego - uzasadnia Bogdan Lindert, dyrektor sportowy BBTS-u Bielsko-Biała w wywiadzie dla TV Silesia.
Przemysław Michalczyk to wielokrotny medalista Mistrzostw Polski, a z reprezentacją zdobył V miejsce na Mistrzostwach Europy. Karierę zawodniczą rozpoczynał w Resovii Rzeszów, potem występował m. in. w Jastrzębskim Węglu, AZS-ie Politechnice Warszawskiej, a w minionym sezonie bronił barw Akademików z Częstochowy. Wiele lat spędzonych na polskich parkietach uczyniło z Michalczyka solidnego, pierwszoligowego siatkarza. Jak sam zapewnia, decyzję o zakończeniu kariery rozważał przez cały poprzedni sezon. - Ta decyzja dojrzewała we mnie przez cały sezon i to był ostatni sezon grania. Chyba już bardzo chciałem przejść na drugą stronę tej rzeki - przekonuje siatkarz. Doświadczenie zdobyte w trakcie czynnej kariery zawodniczej z pewnością pomoże Michalczykowi w nowej roli. Szkoleniowca BBTS-u, absolutnego debiutanta na ławce trenerskiej, czeka trudne zadanie stworzenia kolektywu spośród tych graczy, którymi będzie dysponował przez cały najbliższy sezon.
Cena dobrej gry, czyli rewolucja kadrowa
Zespół BBTS-u, pomimo braku awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, zaprezentował się bardzo dobrze w poprzednim sezonie. Szczególnie rundę zasadniczą bielscy siatkarze mogą zaliczyć do udanych. Tę fazę rozgrywek zakończyli na pierwszym miejscu z bilansem zaledwie pięciu porażek. Dzięki dobrej grze całego zespołu, jak i poszczególnych zawodników, bielszczanie otrzymali mnóstwo propozycji od innych klubów, w tym również klubów PlusLigi. Oferty Jastrzębskiego Węgla przyjęli rozgrywający Grzegorz Pająk oraz libero Bartosz Sufa, który na zasadzie wypożyczenia zagra najbliższy sezon w barwach Jokera Piła. Do AZS-u Olsztyn udali się Tomasz Tomczyk i drugi rozgrywający Maciej Kusaj. Propozycję AZS-u Politechniki Warszawskiej przyjął atakujący Jan Król. Z drużyną pożegnali się również Mariusz Gaca, Paweł Mikołajczak, Kacper Bielicki oraz Michał Jaszewski, którzy zagrają w niższych klasach rozgrywkowych. W BBTS-ie pozostało ledwie trzech zawodników z poprzedniego sezonu: Bartłomiej Jajszczak, Kornel Przystał i Maciej Kałasz.
Bielscy działacze ponownie postanowili zainwestować w uzdolnioną młodzież. Kontrakty podpisano z przyjmującym Kamilem Gutkowskim, który ostatni sezon spędził w AZS-ie Politechnika Krakowska oraz Tomaszem Walendzikiem, dwudziestodwuletnim rozgrywającym AZS-u UAM Poznań. Partnerem Walendzika na rozegraniu będzie Kamil Kwasowski. Wychowanek BBTS-u ostatnie trzy lata spędził w Delic-polu Norwid Częstochowa, z którym zdobył wicemistrzostwo Polski juniorów, a w udziale przypadła mu również nagroda najlepszego rozgrywającego turnieju finałowego. Nowymi zawodnikami zostali również środkowy Sebastian Warda z Jokera Piła oraz przyjmujący Grzegorz Surma z SMS Spała. Doświadczenie wniesie do młodego zespołu z pewnością Marcin Owczarski. Ten atakujący występował już w Bielsku-Białej, a ostatni, udany sezon spędził w Jadarze Radom. Najnowszym nabytkiem BBTS-u jest Australijczyk John Dekker. 21-letni przyjmujący, który w ostatnim sezonie występował w Victorii Wałbrzych, ma za sobą również debiut w reprezentacji Australii. Na pozycji libero Bartosza Sufę ma zastąpić Przemysław Czauderna z BBTS-u Włókniarz. Włodarze klubu rozważają jeszcze angaż Słowaka Martina Vlka, grającego już za kadencji Wiesława Popika w bielskim zespole. Na drodze do transferu mogą jednak stanąć kwestie certyfikatu zawodnika. - Ze Słowakiem jest o tyle problem, że jego certyfikat jest dość drogi i nie wiemy, czy będzie nas na to stać - mówi prezes BBTS-u Bielsko-Biała, Piotr Pluszyński.
Siatkarze z nowym szkoleniowcem będą przygotowywać się do sezonu na własnych obiektach w Bielsku-Białej.