Wisła ENION Energia Kraków - Piast Szczecin 3:0 (25:20, 25:17, 25:19)
Wisła: Śliwa, Mróz, Surma, Żochowska, Kosek, Opalińska, Hatala, Przybyło (libero) oraz Opalińska, Sikora,
Piast: Chojnacka, Plebanek, Rzenno, Rolińska, Szymańska, Róg, Kuchczyńska (libero) oraz Bury, Związek, Zielonka
Poniedziałkowy mecz rozpoczął się od dobrych zagrywek Pauliny Rolińskiej, po których Piast Szczecin objął prowadzenie 3:0. Chwilę potem, po ataku Anny Róg przewaga przyjezdnych była jeszcze wyższa (7:3), ale Wisła szybko przejęła inicjatywę i doprowadziła do remisu 8:8. Atak Małgorzaty Plebanek i dobre zagrywki Marty Szymańskiej raz jeszcze pozwoliły Piastowi zdobyć kilka punktów przewagi i przy stanie 12:8 dla gości o czas poprosił Krzysztof Mazurek. Interwencja trenera Wisły przyniosła spodziewany efekt i gospodynie, głównie dzięki dobrej grze zagrywką (Karoliny Kosek) i blokiem zdobyły sześć punktów z rzędu (14:12). Przez kilka kolejnych minut oba zespoły grały punkt za punkt, ale od stanu 17:17 znów zdecydowanie dominowały Wiślaczki, które zdobyły 5-punktową przewagę (22:17). W końcówce nic już się nie zmieniło i po ataku Katarzyny Mróz gospodynie pierwszego seta wygrały 25:20.
Drugą partię Wisła Kraków rozpoczęła z Małgorzatą Sikorą i Pauliną Opalińską w podstawowym składzie, a wyrównana walka w tym secie toczyła się jedynie do stanu 4:3 dla gospodyń. Kolejne minuty, to coraz lepsza gra Wiślaczek, które przy zagrywkach Karoliny Surmy zdobyły sześć punktów z rzędu (10:3). Zawodniczki ze Szczecina w tej odsłonie meczu popełniały dużo własnych błędów i w żaden sposób nie były w stanie przeciwstawić się świetnie grającym gospodyniom. W konsekwencji Wisła wysoko prowadziła przez całego drugiego seta, którego ostatecznie wygrała 25:17.
Trzecia partia, podobnie jak pierwsza lepiej rozpoczęła się dla przyjezdnych, które jakby zupełnie nie pamiętając o dwóch poprzednich setach z determinacją walczyły o każdy punkt i po skutecznym bloku Marty Szymańskiej objęły prowadzenie 7:5. Chwilę potem na tablicy wyników był remis 7:7 (punkty zdobyły Sikora i Mróz), ale Piast bardzo szybko odzyskał prowadzenie, a nawet je powiększył (13:8 po ataku Edyty Rzenno). Przyjezdne popełniły jednak kilka błędów z rzędu, co umiejętnie wykorzystała Wisła (16:15 po zagrywkach Opalińskiej i bloku Wisły na Plebanek). Od tego momentu na boisku istniał już właściwie tylko jeden zespół - gospodynie. Świetnie zagrywała Kosek, a jej koleżanki skutecznie kończyły wszystkie akcje i trzecia partia zakończyła się wynikiem 25:19 dla Wisły.