Piotr Nowakowski i Grzegorz Łomacz nieźle zaprezentowali się podczas tegorocznej Ligi Światowej. Wydawało się więc, że raczej nie zabraknie ich podczas gdyńskich kwalifikacji do mistrzostw świata. Tymczasem Daniel Castellani postawił na Łukasza Kadziewicza i Pawła Woickiego.
- Piotr był na pewno bliżej dwunastki niż "Kadziu", ale... trochę się ostatnio zmieniło. Potrzebujemy doświadczenia w drużynie. Musimy mieć w zespole czterech, pięciu, a najlepiej sześciu zawodników, którzy mają za sobą wiele meczów o najwyższą stawkę, którzy w decydujących momentach wezmą na siebie ciężar gry, nie spalą się. To jest dla mnie niezwykle istotne. A Kadziewicz jest dużo bardziej doświadczony od Nowakowskiego - komentuje swój wybór środkowych trener polskiej kadry.
W przypadku rozgrywających jest podobnie: choć szkoleniowiec przyznaje, że ten młodszy podczas Ligi Światowej grał zdecydowanie lepiej, to jednak Woicki ma przewagę właśnie w postaci doświadczenia, m.in. wyniesionego z igrzysk w Pekinie. - A ja musiałem na ten turniej wymieszać młodość z doświadczeniem - tłumaczy Castellani na łamach Przeglądu Sportowego.
Najtrudniejszą jednak decyzją był wybór między Piotrem Gackiem a Krzysztofem Ignaczakiem. Obaj są równie doświadczeni, chociaż więcej przemawia na korzyść tego drugiego. W Gdyni zagra jednak libero Skry Bełchatów. - Uznałem, że za "Gato" przemawia lepsze i stabilniejsze przyjęcie. Ono powinno zapewnić Pawłowi Zagumnemu możliwość szybkiego rozegrania, które będzie dla nas kluczowe - argumentuje Daniel Castellani.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)