WGP 2009: Nie zawsze lepszy wygrywa

Drużyna Japonii w starciu z Rosją skazywana była na pożarcie. Tym bardziej, że dzień wcześniej podopieczne trenera Kuziutkina były o krok od pokonania wielkiej Brazylii. Mimo to gospodynie stawiły rywalkom zdecydowany opór i gdyby nie przestoje, które zdarzały im się w trakcie meczu mogły pokusić się o niespodziankę. Ostatecznie siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni przegrały 1:3, jednak w opinii ekspertów pozostawiły po sobie zdecydowanie lepsze wrażenie niz ekipa Sbornej.

W tym artykule dowiesz się o:

Japonia - Rosja 1:3 (17:25, 23:25, 28:26, 14:25)

Japonia: Kurihara, Takeshita, Shoji, Araki, Kimura, Kano, Sano (libero), oraz Inoue, Okano, Yamaguchi, Hamaguchi

Rosja: Borodakowa, Makarowa, Murtzaewa, Gamowa, Sheshenina, Koshelewa, Kabeshowa (libero), Fateewa, Safronowa, Zhadan, Starodubowa

W porównaniu z wczorajszym meczem przeciwko reprezentacji Niemiec w składzie Japonek zaszła jedna zmiana. W pierwszej szóstce na boisku zamiast Kaori Inoue pojawiła się Yuki Shoji. Również jedna zmiana w wyjściowej szóstce nastąpiła w przypadku Rosjanek. Na rozegraniu zamiast Marii Zhadan zagrała Marina Sheshenina.

Jak się okazało roszady w składzie wyszły na dobre gospodyniom, chociaż to rywalki zgarnęły komplet punktów. Mimo to w opinii ekspertów lepszym zespołem były Azjatki, które nie potrafiły jednak znaleźć sposobu na wysoki zespół Rosji.

Pierwsza odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia podopiecznych trenera Wladimira Kuziutkina, które błyskawicznie objęły prowadzenie 4:0. Do pierwszej przerwy technicznej zespół z Japonii nie potrafił znaleźć recepty na dobre ataki Jekatieriny Gamowej, oraz blok Anny Makarowej. W efekcie gospodynie zeszły na nią ze stratą pięciu oczek. Po powrocie na plac gry nadal trwała dominacja Sbornej. Znakomita gra w obronie rosyjskiej libero Jekatieriny Kabeszowej, oraz szalejącej na bloku Makarowej sprawiły, że po chwili strata wzrosła do ośmiu punktów. Od tego momentu drużyna trenera Kuziutkina nieco straciła impet. Co prawda na drugą przerwę techniczną oba zespoły zeszły przy stanie 16:7, ale po niej do głosu doszły Azjatki, które szybko zniwelowały dystans do czterech oczek. Na kolejne zmniejszenie strat nie pozwoliły już Rosjanki. W ataku ponownie przebudziła się Gamowa i to właśnie dzięki jej znakomitej grze przewaga ponownie urosła do znaczących rozmiarów (24:14). W końcówce Japonki próbowały jeszcze raz się poderwać, lecz nie zmieniło to losów partii.

Drugiego seta lepiej rozpoczęła Japonia, która po punkcie zdobytym przez Saori Kimurę objęła prowadzenie 6:4. Tak niewielki dystans utrzymywał się do drugiej przerwy technicznej, na którą oba zespoły udały się po skutecznym ataku w wykonaniu Eriki Araki. Po powrocie na parkiet kolejne dwa punkty zainkasowały Rosjanki, które doprowadziły do remisu 16:16. Równowaga utrzymała się niemal do końca seta. Przy stanie 22:22 dwukrotnie skutecznym blokiem popisały się siatkarki Rosji. Dzieła dokończyła w kolejnej akcji Makarowa, kończąc drugą partię.

Trzeci set był zdecydowanie najlepszym widowiskiem tego meczu. Po serii zagrywek w wykonaniu Tatiany Kosheliewej Sborna objęła prowadzenie 5:0. Na pierwszą przerwę techniczną obie drużyny zeszły przy wyniku 8:2. Po powrocie na parkiet, nadal trwała dominacja drużyny z Europy. Drużyna na czele z Jekatieriną Gamową nie pozwalała swoim rywalkom na rozwinięcie skrzydeł i wysokie prowadzenie dowiozła do kolejnej przerwy technicznej. Wydawało się wówczas, że spotkanie powinno zakończyć się w trzech setach. Japonki jednak nie zamierzały rezygnować i po kilku minutach odpoczynku rozpoczęły pościg. Niesione dopingiem publiczności i uskrzydlone kolejnymi dobrymi atakami w wykonaniu Shoji i Araki podopieczne Masaioshi Manabe konsekwentnie zmniejszają straty doprowadzając do stanu 22:20. Chwilę później po bloku Makarowej wydawało się, że nic nie jest w stanie zatrzymać Rosjanek. Wówczas odpowiedzialność na swoje barki wzięła Kurihara, dzięki której gospodyniom udało się doprowadzić do remisu 23:23. Udany pościg został uwieńczony autowym atakiem Gamowej, po którym hala w Tokio oszalała z radości.

W czwartej partii zespół Rosji wyraźnie rozdrażniony wcześniejszym niepowodzeniem rozpoczął od kilku punktowego prowadzenia. Podobnie jednak, jak kilka minut wcześniej podopieczne trenera Manabe zdołały zniwelować dystans. Na pierwszą przerwę techniczna to jednak Sborna zeszła prowadząc czterema oczkami. Mimo to Azjatki nie rezygnowały. Po asie serwisowym Kurihary przewaga po raz kolejny stopniała do dwóch oczek. Wówczas sygnał do ataku dała niezawodna w tym spotkaniu Gamowa. Dwa kolejne zagrania tej siatkarki pozwoliły nieco uspokoić grę. Od tego momentu ekipa Rosji kontrolowała przebieg gry. Miejscowe zawodniczki natomiast coraz częściej myliły się nie tylko w ataku, ale i obronie, przez co przewaga wzrosła do ośmiu oczek. To pozwoliło Rosjankom na spokojną grę do końca spotkania, które asem serwisowym zakończyła Sheshenina.

Po meczu powiedzieli:

Vladimir Kuzyutkin, trener reprezentacji Rosji:

- Jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. To było bardzo ciekawe spotkanie, które pokazało słabe punkty naszego zespołu.

Marina Sheshenina, kapitan reprezentacji Rosji:

- Cieszę się, że udało się dzisiaj wygrać. Nasza obrona była bardzo dobra i dzięki temu mogliśmy grać kombinacyjnie. Ponadto cała nasza drużyna była bardzo zmotywowana.

Jekatierina Gamowa, skrzydłowa reprezentacji Rosji:

- Jeżeli będziemy w każdym meczu grać tak jak dzisiaj, to będziemy coraz lepsi. Cieszę się z dzisiejszej wygranej. Co do jutrzejszego meczu z Chinkami, to sądzę, że jeżeli zagramy tak jak z Japonią to powinnyśmy sobie poradzić.

Masayoshi Manabe, trener reprezentacji Japonii:

- Początek pierwszego seta był zły co było spowodowane brakiem koncentracji. Musimy poprawić grę w odbiorze, bo bez tego nie będziemy w stanie rywalizować na najwyższym poziomie.

Erika Araki, kapitan reprezentacji Rosji:

- W dzisiejszym meczu nie potrafiłyśmy podjąć walki w ważnych momentach. Zwłaszcza na początku każdego seta. Nie zdobywałyśmy punktów, kiedy to było najbardziej potrzebne. Od jutra musimy być skoncentrowane od samego początku.

Komentarze (0)