Były selekcjoner reprezentacji o Heynenie: "Formuła współpracy już się nieco wypaliła"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Vital Heynen w czasie pracy jako trener reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Vital Heynen w czasie pracy jako trener reprezentacji Polski

Polscy siatkarze zajęli trzecie miejsce w mistrzostwach Europy. Ireneusz Mazur uważa, że to spory sukces, ponieważ morale drużyny po nieudanych igrzyskach olimpijskich zostały obniżone. To także godne zakończenie współpracy Vitala Heynena z kadrą.

Nasi siatkarze mieli wielką ochotę zdobyć złoty medal przed własną publicznością, ale po raz kolejny w historii mistrzostw Europy przegrali ze Słowenią, tym razem na etapie półfinału. Po dramatycznym boju Polacy potrafili się jednak podnieść i pokonać Serbię w meczu o trzecie miejsce.

- Grając na własnych boiskach zarówno w fazie grupowej, jak i pucharowej byliśmy określani jako faworyci do zdobycia złotego medalu tuż obok Francuzów. Jednak każdy "krążek" mistrzostw Europy jest olbrzymią wartością. Oczekiwania w stosunku do Polaków były co prawda większe, ale często jest tak, że mamy wysoki potencjał, a nie przenosimy tego na wynik - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Ireneusz Mazur, były selekcjoner reprezentacji Polski.

- Do końca nie jesteśmy usatysfakcjonowani z brązowego medalu, ale jeśli więcej nocy się prześpimy z tą informacją, to będziemy szanować ten medal. Po przegranych igrzyskach wcale nie było łatwo się podnieść. Teoretycznie wielu mogłoby twierdzić, że skoro nie poszło na igrzyskach, to trzeba to sobie odbić na mistrzostwach Europy i zdobyć złoto. Tak to jednak nie działa. Bardzo często po przegranej imprezie następuje obniżenie morale drużyny. Trudno jest zmotywować zespół do gry w kolejnym turnieju - uważa Mazur.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Kaczmarek po brązowym medalu mistrzostw Europy: "Nie musimy nikomu nic udowadniać"

Nasz rozmówca zwraca uwagę na sferę mentalną Polaków, która po meczu ze Słowenią miała prawo się zachwiać. - Nasza drużyna była przytłoczona po igrzyskach, ale potrafiła się zmobilizować i ugrać medal. Trzeba też pamiętać, że podczas tych mistrzostw mecz ze Słowenią mógł przyprawić Polaków o kolejny deficyt emocjonalny. Całe szczęście mecz z Serbią pokazał, że nasi zawodnicy przełamali wszystkie słabości. To jest największa wartość tego brązowego medalu - dodaje Mazur.

Po czterech latach sukcesów z posadą selekcjonera najprawdopodobniej pożegna się Vital Heynen. Belg w tym sezonie oprócz brązu mistrzostw Europy wywalczył z kadrą także srebro Ligi Narodów.

- Vital Heynen tak jakby już nie podejmuje rękawicy, by dalej pracować z reprezentacją Polski. Być może gdyby prezes PZPS-u zaproponował mu nowy kontrakt, to być może by na niego przystał. Myślę jednak, że ta formuła współpracy już się nieco wypaliła. Podczas kadencji Heynena sporo się działo, jeśli chodzi o wyniki sportowe, ale także sprawy pozasportowe. Wszędzie było go dużo. Potrafił zjednać ekspertów i publiczność, ale wydaje się, że pewien etap właśnie się zakończył - podkreślił Mazur.

Czytaj także:
Vital Heynen ze łzami w oczach. Ostatnia przemowa selekcjonera
Ten manewr zadecydował o mistrzostwie Europy. "Nie myślałem za dużo"

Źródło artykułu: