Krótkie pożegnanie pod "złotym sufitem". PGE Skra Bełchatów nie miała sentymentów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
zdjęcie autora artykułu

Ostatni mecz w 2021 roku w PlusLidze był jednocześnie pożegnalnym spotkaniem siatkarzy Enei Cerrad Czarnych z halą MOSiR w Radomiu. Podopieczni Jakuba Bednaruka nie będą tego momentu wspominać zbyt dobrze. Ulegli bowiem PGE Skrze Bełchatów 0:3.

Hala widowiskowo-sportowa, będąca częścią Radomskiego Centrum Sportu, na początku grudnia uzyskała pozytywną opinię Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. W nowym roku właśnie na tym obiekcie będą rywalizowali radomscy siatkarze. Mecz z PGE Skrą Bełchatów był dla gospodarzy okazją do pożegnania z legendarnym obiektem. Rozstanie nastąpiło w nie najlepszych nastrojach, bowiem to goście zainkasowali komplet punktów.

Zespół Slobodana Kovaca szybko przejął inicjatywę, wykorzystując doskonałą dyspozycję Mateusza Bieńka w polu zagrywki. Radomianie mieli kłopoty w przyjęciu, kompletnie zagubiony był Alexander Berger. Błąd za błędem popełniał także Jose Ademar Santana. Jakubowi Bednarukowi brakowało argumentów, żeby odwrócić losy partii. Pojawienie się Bartosza Firszta i Pawła Rusina nie pomogło. Zawodnicy PGE Skry kontrolowali wynik, utrzymując bezpieczny dystans. Spokojne rozegranie Grzegorza Łomacza i skuteczność Dicka Kooya oraz Aleksandara Atanasijevicia zapewniły im pewny triumf.

Podobny przebieg miała druga partia. Goście od początku wypracowali przewagę, którą z czasem kontrolowali. Miejscowych starał się poderwać do walki Rafał Faryna, jednak w pojedynkę nie mógł wiele zdziałać. Momenty lepszej gry miewał Bartłomiej Lemański, co sprawiło, że w połowie drugiej partii radomianie złapali kontakt z rywalem. Podopieczni Slobodana Kovaca odpowiedzieli natychmiast atomową zagrywką. Kilka razy huknął jak z armaty Aleksandar Atanasijević, po nim dołożył swoje trzy grosze Dick Kooy i dystans wzrósł do sześciu punktów. Cerrad Enea Czarni w końcówce poderwali się raz jeszcze. W kluczowym momencie uaktywnił się jednak Milad Ebadipour i było po secie.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Przebłyski dobrej gry sprawiły, że zawodnicy Jakuba Bednaruka uwierzyli w możliwość nawiązania walki z faworytem. Radomianie nie potrafili jednak powstrzymać fantastycznie dysponowanego Mateusza Bieńka, który siał spustoszenie w szeregach rywali zagrywką i atakiem. Dobrze dysponowani byli również pozostali Karol Kłos oraz trójka skrzydłowych. Trudno było miejscowym w tej sytuacji myśleć o nawiązaniu walki. Paweł Rusin, który trzecią odsłonę rozpoczął w wyjściowym składzie, robił co mógł, ale to nie wystarczyło. Kiedy tylko miejscowi się zbliżali, bełchatowianie wrzucali wyższy bieg i odskakiwali, pewnie triumfując w ostatnim meczu 2021 roku w PlusLidze.

Cerrad Enea Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 19:25, 22:25)

Cerrad Enea Czarni: Kędzierski, Lemański, Berger, Faryna, Santana, Parkinson, Masłowski (libero) oraz Rusin, Gąsior, Warda, Firszt, Nowowsiak (libero);

PGE Skra: Ebadipour, Kłos, Kooy, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Sawicki, Schulz.

MVP: Mateusz Bieniek (PGE Skra)

Tabela PlusLigi:

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
65
26
22
4
72:22
2
65
26
22
4
70:25
3
60
26
21
5
72:37
4
47
26
17
9
56:45
5
45
26
14
12
55:44
6
41
26
14
12
51:45
7
36
26
12
14
48:49
8
36
26
12
14
49:54
9
36
26
12
14
47:55
10
26
26
8
18
42:63
11
24
26
8
18
36:62
12
24
26
7
19
34:63
13
21
26
7
19
29:65
14
20
26
6
20
34:66

Czytaj także: Kolejny komplet punktów. Aluron CMC Warta zadomowił się w czołówce PlusLigi Niebawem może być o nich głośno! Polska siatkówka na brak talentów nie może narzekać

Źródło artykułu: