Zawodnicy Aluron CMC Warty Zawiercie idą w PlusLidze jak burza. W czwartek odnieśli swoje kolejne zwycięstwo w rozgrywkach. Pokonali oni u siebie Trefl Gdańsk bez straty seta, mimo że rywale nie zagrali złego spotkania. Gospodarze jednak kontrolowali mecz przez niemal cały jego przebieg, a w trzeciej odsłonie lepiej wytrzymali końcówkę.
- Rywale mieli naprawdę znakomity atak, więc bardzo jestem zaskoczony, że przy takiej ich grze wygraliśmy 3:0. Całkiem łatwo nam poszło, mimo że przeciwnicy mieli 60 proc. skuteczności w ofensywie. Prezentowali się dobrze całą drużyną, graliśmy na odpowiednim poziomie od pierwszego do ostatniego punktu - podsumował zawodnik Aluronu CMC Uros Kovacević.
Serb jest jedną z najjaśniejszych postaci wśród Jurajskich Rycerzy, mimo że w tym sezonie miał już drobne problemy ze zdrowiem. Uraz uda wykluczył go z treningów na kilka dni. O tym, jak ważną postacią jest dla zespołu niech świadczy fakt, że pod jego nieobecność zawiercianie zagrali najgorszy mecz w sezonie, ulegając ZAKSIE 0:3.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
- Miałem drobny problem ze ścięgnami udowymi. Byłem siedem dni wyłączony z gry, ale teraz już wróciłem i wszystko jest w porządku - ocenił serbski przyjmujący.
Zawiercianie mają na swoim koncie już pięć zwycięstw z rzędu w PlusLidze. Zawodnicy Aluronu CMC zajmują obecnie miejsce na najniższym stopniu podium ligowej tabeli.
- Trenujemy bardzo dobrze, to pierwsza rzecz. Nie przydarzyło się nam też, byśmy doznali kilku porażek z rzędu. To znakomita grupa, która prezentuje kolektywną siatkówkę. Nikt tu nie gra samolubnie, treningi stoją na odpowiednim poziomie. Jeśli ma się takie rzeczy, to łatwo idzie na boisku - zakończył Uros Kovacević.
Czytaj więcej:
W Lublinie poczuli ulgę, a w Suwałkach wielki niedosyt
Środkowi kluczem do sukcesu LUK Lublin. Szóstka kolejki PlusLigi w obliczu debiutów