Debiutanci wchodzą do gry z przytupem. Szóstka 5. kolejki PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami mecze 5. kolejki PlusLigi. Po weekendowych meczach można śmiało stwierdzić, że pierwszoroczniacy do ligi weszli z przytupem, odsyłając gwiazdy do kwadratu dla rezerwowych. Sprawdź, kto tym razem znalazł się w naszym zestawieniu.

1
/ 7

Siatkarze spod Jasnej Góry sprawili sensację kolejki, pokonując na własnym parkiecie mistrza Polski. Cichym bohaterem tego starcia był amerykański rozgrywający Quinn Isaacson. Mistrz Francji z minionego sezonu, z ogromnym wyczuciem kreował grę ekipy Norwida Częstochowai to mimo nie najlepszego przyjęcia. Kapitalnie wyglądała jego komunikacja z Partikiem Indrą. Sporo pracował w defensywie.

2
/ 7

Absolutnie najjaśniejsza postać 5. kolejki PlusLigi. Pozyskanie reprezentanta Czech przez klub spod Jasnej Góry okazuje się strzałem w dziesiątkę. W konfrontacji z Jastrzębskim Węglem zagrał na kosmicznym wręcz poziomie, prowadząc swój zespół do wielkiego triumfu. W pięciosetowym pojedynku Indra zapisał na swoim koncie 31 punktów, ale bardziej niż sama zdobycz, imponuje jego 63-procentowa skuteczność w ataku (27/43). Po drugiej stronie siatki nie brakowało wszak graczy najwyższej klasy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

3
/ 7

Jeżeli ktokolwiek miał wątpliwości, czy po wymagającym sezonie reprezentacyjnym Wilfredo Leon będzie gotowy do gry na wysokim poziomie w PlusLidze, to po spotkaniu z Asseco Resovią może się pozbyć obaw. Jeden z najlepszych lewoskrzydłowych na świecie kolejny raz potwierdził klasę, prowadząc zespół do zwycięstwa. W konfrontacji z Pasami był graczem najlepiej punktującym i co ważne, kompletnym. Leon skutecznie zagrywał, przyjmował, atakował i blokował. W całym meczu zainkasował 21 punktów, z czego aż 5 blokiem.

Poniedziałkowe starcie miało być hitem i wielkim rewanżem za poprzedni sezon. Okazało się, że nic z tego, bowiem Projekt nie zostawił rywalom cienie złudzeń. Znakomite spotkanie rozegrał Kewin Tillie. Francuz był fenomenalny w przyjęciu (71 proc.) i jeszcze lepszy w ataku (74 procent). Przy okazji zapunktował zagrywką i blokiem, co potwierdza tylko, że na konfrontację z Jurajskimi Rycerzami był wyjątkowo zmotywowany. Koledzy nie odstawali, więc nic dziwnego, że skończyło się na trzech setach.

4
/ 7

Środkowi w mijającej kolejce nie błyszczeli, usuwając się w cień i utrudniając nam wybór. Jednym z najlepszych graczy na tej pozycji był Karol Urbanowicz, który w wyjazdowym meczu z Treflem Gdańsk godnie zastąpił w wyjściowej szóstce Davida Smitha. 23-latek zapisał na swoim koncie 8 punktów, z czego 3 blokiem. Atakował ze skutecznością 62 proc. co sprawiło, że przymknęliśmy oko na nie najlepszą zagrywkę.

5
/ 7

Kolejna pierwszoplanowa postać poniedziałkowego hitu, który ostatecznie rozczarował. Dorobek Ukraińca niezbyt imponujący, jednak trzeba podkreślić, że zdobywca Superpucharu Polski oddał mecz niemal bez walki. Semeniuk postrzelał zagrywką i atakiem, a do tego dołożył dwa punktowe bloki. Gdyby przeciwnik, choć w części dorównał do jego poziomu, mielibyśmy w tym starciu więcej emocji.

6
/ 7

Gorzowianie na starcie sezonu prezentują się zaskakująco dobrze, wygrali trzy z czterech spotkań. Przeciwko będzinianom ponownie sięgnęli po komplet punktów. Jednym z wyróżniających się graczy tego meczu był Maksymilian Granieczny. Wychowanek Jastrzębskiego Węgla doskonale radził sobie z zagrywką rywali, którzy pod tym względem go nie oszczędzali (28 piłek, 54 proc. przyj. poz.). Do tego był aktywny i skuteczny w obronie.

7
/ 7

Kwadrat dla rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)