W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywające:
Katarzyna Wenerska - 4,5
Alicja Grabka - 4
Po zakończeniu przygody z reprezentacją Polski przez Joannę Wołosz, sympatycy Biało-Czerwonych mieli obawy, jaka będzie jakość rozegrania w drużynie narodowej. Katarzyna Wenerska w Pekinie udowodniła, że może być godną następczynią doświadczonej koleżanki. W konfrontacji z Tajkami doskonale poradziła sobie z presją, dobierając optymalne rozwiązania w ataku. Podobnie w konfrontacji z Chinkami.
Alicja Grabka pierwszą poważną szansę na zaprezentowanie się otrzymała w rywalizacji z Belgią i nie zawiodła. Na grę Polek patrzyło się z czystą przyjemnością. We wcześniejszych spotkaniach 27-latka również potwierdziła, że jest gotowa do gry w barwach narodowych. Jej wejścia na podwójne zmiany z Malwiną Smarzek, dawały drużynie wiele dobrego.

Atakujące:
Magdalena Stysiak - 4,5
Malwina Smarzek - 4,5
Takiej formy atakujących kibice reprezentacji Polski oczekiwali, choć bez wątpienia Magdalena Stysiak ma jeszcze rezerwy. Należy jednak podkreślić, że już w Pekinie liderka naszej kadry zaprezentowała się doskonale. To właśnie do niej wędrowała większość piłek, w konfrontacji z Turczynkami było ich aż 50. 24-latka trzymała jednak bardzo solidny poziom, udowadniając, że sezon w barwach Fenerbahce Stambuł nie był stracony. A to jak ważną rolę odgrywa w kadrze, pokazał mecz z Belgią. Magdalena Stysiak pojawiła się na boisku przy stanie 24:24 i dwiema punktowymi akcjami przechyliła szalę zwycięstwa na stronę Biało-Czerwonych.
Z dobrej strony pokazała się też Malwina Smarzek. 29-latka może być tajną bronią Stefano Lavariniego. W konfrontacji z Chinkami skończyła 6 z 6 piłek. Przeciwko Belgijkom również zagrała bardzo solidnie (17/32 w ataku). Podobnie jak Magdalena Stysiak, ma jeszcze rezerwy, co pokazały mecze z Tajlandią i Turcją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe sceny w USA. Jak ona to wygrała?!

Przyjmujące:
Martyna Czyrniańska - 4,5
Martyna Łukasik - 4
Paulina Damaske - 4
Olivia Różański - 3,5
Budująca na turnieju w Pekinie była postawa przyjmujących, bowiem lewe skrzydło tym razem nie opierało się wyłącznie na Martynie Łukasik. Miłym zaskoczeniem była forma Martyny Czyrniańskiej, która przed startem rywalizacji zapewniała, że zapomniała już o problemach z mięśniami brzucha, z którymi zmagała się w poprzednim sezonie. W Azji to się potwierdziło. 21-latka zagrała bez kompleksów, stanowiąc solidne wsparcie dla Martyny Łukasik.
Pozytywne słowo należy się także zmienniczkom. Olivia Różański, która z powodu problemów zdrowotnych nie zagrała z Tajlandią, w pierwszym secie starcia z Chinkami kompletnie zawiodła w ataku, jednak kolejne partie były w jej wykonaniu doskonałe. Sporo dobrego dała też drużynie, jeśli chodzi o przyjęcie i zagrywkę.
Cichą bohaterką kadry była Paulina Damaske. W pierwszych trzech meczach 24-latka pojawiała się w roli zmienniczki, ale kiedy już otrzymała poważną szansę, jak to miało miejsce przeciwko Belgijkom, zaprezentowała się doskonale.

Środkowe:
Dominika Pierzchała - 4,5
Aleksandra Gryka - 4
Sonia Stefanik - bez oceny
Brak Weroniki Centki Tietaniec i Magdaleny Jurczyk oraz Klaudii Alagierskiej, która zdecydowała się na przerwę od reprezentacji, okazał się w Pekinie nieodczuwalny. Kapitalnie obok Agnieszki Korneluk zaprezentowała się bowiem Dominika Pierzchała, która nie tylko napsuła sporo krwi rywalkom swoim blokiem, ale też fantastycznie współpracowała z rozgrywającymi, dorzucając cenne punkty atakiem. Od swoich koleżanek nie odstawała też Aleksandra Gryka, dzięki czemu Stefano Lavarini mógł dowolnie rotować obsadą, jeśli chodzi o pozycję środkowych.
Nominalną środkową, która znalazła się w kadrze na turniej w Pekinie, była Sonia Stefanik. Młoda środkowa nie pojawiła się jednak na boisku, a poza starciem z Tajlandią, była zgłaszana przez selekcjonera do składu meczowego na pozycji libero.

Libero:
Justyna Łysiak - bez oceny
Jedyna piątka w naszym zestawieniu trafiła w ręce Aleksandry Szczygłowskiej, która była chyba najbardziej zapracowaną siatkarką w trakcie turnieju. 27-latka wręcz czarowała w defensywie, a do tego była filarem polskiego przyjęcia. Potwierdzeniem tego są miejsca zajmowane przez naszą zawodniczkę w rankingach indywidualnych. Dwukrotna brązowa medalistka Ligi Narodów zajmuje drugą pozycję wśród najlepiej broniących i czwartą wśród najlepiej przyjmujących.