W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywające:
Alicja Grabka - 3,5
O jakość rozegrania w reprezentacji Polski kobiet nie musimy się martwić, jeżeli mamy na boisku Katarzynę Wenerską. Czas spędzony na treningach z Joanną Wołosz 32-latka wykorzystała do maksimum, bowiem na meczach w Belgradzie doskonale dyrygowała grą zespołu. Nic nie ujmując Alicji Grabce, różnica w grze i doświadczeniu była widoczna na plus pod wodzą wychowanki Jokera Świecie. Kiedy zrobiło się gorąco w meczach z Holandią, USA czy Serbią, to właśnie Katarzyna Wenerska pojawiała się na boisku, uspokajała grę i pomagała przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach

Atakujące:
Malwina Smarzek - 4
Potencjał ofensywny reprezentacji Polski na prawym skrzydle jest spory. Przez lata Magdalena Stysiak pozostawała bezkonkurencyjna na pozycji atakującej. Kiedy jednak Malwina Smarzek poukładała sobie wszystkie sprawy i skupiła na budowaniu formy sportowej, ponownie zachwyca w biało-czerwonych barwach. Przeciwko Holandii zaprezentowała bardzo wysoką skuteczność, utrzymując drużynę w grze, kiedy gorszy dzień miała Magdalena Stysiak. Przeciwko Amerykankom również zanotowała bardzo dobre wejście, gdy pierwsze skrzypce odgrywała 24-latka. W przekroju całego turnieju nasze zawodniczki doskonale się uzupełniały, a potwierdzeniem tego był występ przeciwko Serbkom.

Przyjmujące:
Julita Piasecka - 3
Paulina Damaske - 4
Martyna Łukasik - 4,5
Na pozycji drugiej przyjmującej trener Stefano Lavarini cały czas poszukuje optymalnego ustawienia. Bezkonkurencyjna pozostaje Martyna Łukasik, która prezentuje się w całym zespole chyba najrówniej spośród wszystkich skrzydłowych. W Belgradzie momentami nieźle wyglądała Julita Piasecka, której w Pekinie zabrakło. Przeciwko Serbii jednak kompletnie zawiodła. Dobrą dyspozycję pokazała także Martyna Czyrniańska, choć w jej kwestii chyba wszyscy będą zgodni, że tę zawodniczkę stać na więcej.
Trudne zadanie w Serbii miała Paulina Damaske, która grała niewiele, wchodząc w roli zmienniczki. Jednak to właśnie ona okazała się jokerem w starciu z Serbkami. Wygląda na to, że selekcjonera czeka trudne zadanie, jeśli chodzi o obsadę lewego skrzydła na turniej finałowy w Łodzi i mistrzostwa świata. Odpowiedź na kluczowe pytania w tej kwestii powinien dać ostatni turniej kwalifikacyjny LNK 2025 w japońskiej Chibie.

Środkowe:
Magdalena Jurczyk - 4,5
Agnieszka Korneluk - 4,5
Aleksandra Gryka - 4
Na środku siatki, podobnie jak na rozegraniu, przyjęciu i pozycji libero reprezentacja Polski ma swojego pewniaka. Pozycja Agnieszki Korneluk jest na tyle niezagrożona, że w konfrontacji z Amerykankami 30-latka została wystawiona do składu jako... libero. Wcześniej, przeciwko Holandii, zagrała wybitnie, potwierdzając, że jest jedną z liderek kadry. Z Serbkami pojawiała się w kluczowych momentach i generalnie nie zawiodła.
Coraz lepiej prezentuje się także Magdalena Jurczyk, która z fenomenalnej strony pokazała się przeciwko Amerykankom i był to najlepszy mecz w jej wykonaniu. W konfrontacji z Serbią okazję do zaprezentowania się miały Aleksandra Gryka i Weronika Centka-Tietianiec. Pierwsza z wymienionych zagrała mecz życia, znacząco podnosząc swoją ocenę za występ w Belgradzie. Druga ze środkowych miewała lepsze i gorsze momenty, jednak za całokształt zapracowała na dobrą notę.

Libero:
Justyna Łysiak - bez oceny
Aleksandra Szczygowska pozostaje bezkonkurencyjna na swojej pozycji. Miała spory udział w trzech pierwszych zwycięstwach odniesionych na turnieju w Belgradzie. Przeciwko Serbkom tylko na moment pojawiła się na boisku, aby nieco mogła odetchnąć Justyna Łysiak. Dla naszej drugiej libero, występ przeciwko mistrzyniom świata był okazją do zbierania doświadczenia i to było momentami widać. Odstąpiliśmy więc od oceniania postawy tej siatkarki.