Największe nadzieje Orlen Ligi
W zespołach występujących na parkietach Orlen Ligi nie brakuje siatkarskich talentów. Prezentujemy dziesiątkę zawodniczek, które naszym zdaniem powinny w przyszłości stanowić o sile reprezentacji.
Jacek Pawłowski
Po pięciu kolejkach Orlen Ligi ujawniły się przyszłe potencjalne kadrowiczki. Które z nich zwróciły naszą uwagę?
10. Justyna Łukasik, 19 lat, środkowa - Atom Trefl Sopot
Była siatkarka Gedanii Gdańsk i Gedanii Żukowo. W minionym sezonie wywalczyła mistrzostwo Polski juniorek i została wybrana najbardziej wartościową zawodniczką finału. Jest też trzykrotną wicemistrzynią kraju w kategorii kadetek. Transfer do ekipy mistrza Polski to ogromny sukces tej młodej siatkarki, który z pewnością pomoże jej się rozwijać.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
-
steffen Zgłoś komentarzCzyżnielewska i Łyszkiewicz - dla mnie to dwie największe nadzieje. :)
-
Moderator Zgłoś komentarzdziewczyna dostaje szanse przełamania się, ale problem jest chyba spory, skoro od meczu z Bielskiem nie zagrała dobrego meczu. Co do Ani to na pewno ma spory talent i warto byłoby poszukać dla niej miejsca na stałe w szóstce. Tyle tylko, że nie powinna być tak eksploatowana jak w starciu z Budowlanymi. 41 ataków to za dużo jak na jeden mecz dla dziewczyny 19 letniej.
-
chieri Zgłoś komentarzbardzo fajnie, to i tak w pierwszym składzie musi grać Rita Liliom... To samo jest w Legionovii. Działacze być może zatrudnią Iwonę Waligórę, bo szukają wzmocnienia na przyjęciu. Zapominają jednak, że w drużynie mają Igę Chojnacką. Igę widziałam w przedsezonowych sparingach i muszę powiedzieć, że to wielki talent. Gra bez kompleksów. Radzi sobie w przyjęciu i ataku. Nasza kadra potrzebuje przyjmujących, a my pozwalamy sobie na to, aby talenty siedziały na ławce...
-
Moderator Zgłoś komentarzsposób będą mogły się rozwijać. Dziwię się tylko, że trener Popik nie dostrzegł tego, że ma w zespole tak utalentowana zawodniczkę i dopiero kontuzja Asii Frackowiak pozwoliła jej wskoczyć do składu. Ciekawe tylko co będzie, kiedy Frącek wróci do gry? Bo Kolety raczej ze składu szkoleniowiec nie wyrzuci.