Największe zagraniczne niewypały transferowe w Orlen Lidze w ostatnich latach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ekstraklasa siatkarek nie była i nie jest wolna od zagranicznych zawodniczek, które nie spełniają oczekiwań. Oto subiektywne zestawienie najgorszych transferów w LSK i Orlen Lidze.

1
/ 11

Fernanda Janaina Cassia de Oliveira (sezon 2007/08) i Masami Tanaka (2008/09) - Winiary Kalisz

Kaliski zespół nie zawsze miał szczęście do zagranicznych nabytków / fot. calisia.pl
Kaliski zespół nie zawsze miał szczęście do zagranicznych nabytków / fot. calisia.pl

Brazylijska siatkarka była pierwszą zawodniczką z Kraju Kawy w historii polskiej ligi... i chyba tylko tyle moglibyśmy nadmienić na temat jej pobytu w Winiarach Kalisz, bo przyjmująca nie zdążyła zapisać się w historii klubu wybitnymi występami.

O ile sezon 2007/08 zakończył się brązowym medalem Winiar Kalisz, o tyle przez kłopoty finansowe kolejny (i ostatni na poziomie ekstraklasowym) sezon był dla wielkopolskiego klubu szukaniem ratunku mimo okrojonego składu. Sprowadzona z Japonii Masami Tanaka zdobyła w ciągu całych rozgrywek... 15 punktów, co wymownie świadczy o jej dyspozycji i sytuacji całej drużyny.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

2
/ 11

Katarina Truchanova (2008/09) - AZS Metal-Fach Białystok

Słowaczka miała wzmocnić podlaski zespół i stać się jego pierwszoplanową zawodniczką, ale stało się zgoła inaczej. Siatkarka nie potrafiła przebić się do pierwszego składu zespołu, mało kto jednak spodziewał się, że już w marcu 2009 Truchanova po prostu... wyjedzie z Polski bez informowania klubu. AZS próbował się z nią porozumieć w kwestii powrotu, ale strony nie doszły do porozumienia. - Na początku byłam zadowolona z pobytu w Białymstoku. Trafiłam do silnej ligi, wszystko było super. Jednak w ostatnich dniach tego wszystkiego było za wiele, nie mam piętnastu lat - mówiła siatkarka w słowackich mediach, mając na myśli przede wszystkim kłopoty klubu z wypłacalnością.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

3
/ 11
fot. foto.ziolo.eu
fot. foto.ziolo.eu

[/b]Chorwacka przyjmująca była awizowana w zagłębiowskim mieście jako jedna z najbardziej perspektywicznych siatkarek włoskiej Serie A i potencjalna gwiazda polskiej ligi. Przedsezonowe sparingi, w których przyjmująca świetnie się prezentowała i zgarniała wyróżnienia, zdawały się potwierdzać prognozy, ale same rozgrywki ligowe boleśnie zweryfikowały umiejętności Ikić. Koniec końców zawodniczka w ciągu całego sezonu więcej czasu spędziła w pubie znajdującym się na terenie dąbrowskiej Hali Centrum niż na parkiecie... Z usług siatkarki skorzystali niedługo później , którzy byli nieco bardziej zadowoleni z dyspozycji Chorwatki niż działacze MKS-u.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

4
/ 11
Medalistka olimpijska nie podbiła polskiej ligi
Medalistka olimpijska nie podbiła polskiej ligi

[/b]Z kubańską siatkarką i brązową medalistką olimpiady w zespole z Rumi wiązano spore nadzieje, ale zawodniczka przybyła do Polski zupełnie nieprzygotowana fizycznie i zanim została ona doprowadzona do formy pozwalającej na występy na poziomie ekstraklasy, wiadomo było, że nadmorska ekipa nie ma czego szukać w PlusLidze Kobiet. Nie oznaczało to końca przygody Martinez Adlun z polską ligą; przyjmującą wykupił bydgoski Pałac i o ile w sezonie 2011/12 Kubanka była liderką swojej ekipy (mimo, mówiąc delikatnie, niezbyt pewnego przyjęcia), to już w kolejnym roku stało się jasne, że zawodniczka będzie musiała ustąpić miejsca w składzie wyraźnie młodszym, ale i wyraźnie lepszym Polkom:  i .

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

5
/ 11
Rozgrywająca dużo lepiej radziła sobie w reprezentacji kraju niż w Polsce
Rozgrywająca dużo lepiej radziła sobie w reprezentacji kraju niż w Polsce

Historia tych siatkarek jest wartym zastanowienia przyczynkiem do rozważań na temat specyficznych losów łódzkiej ekipy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Amerykańska atakująca (która w sezonie 2004/05 zaliczyła epizod w Winiarach Kalisz) liczyła na to, że z miejsca stanie się zawodniczką pierwszego składu, ale gdy okazało się, że nie stanie się to szybko z powodu wysokiej formy , oznajmiła klubowi, że wyjeżdża na święta do ojczyzny... i nigdy już nie wróciła do Polski. Młoda dominikańska rozgrywająca wytrzymała w Łodzi do końca sezonu (ze względu na poważną kontuzję ), ale trudno powiedzieć, by podbiła ona polską ligę. Sama siatkarka źle czuła się nad Wisłą i szybko wróciła do swojej ojczyzny.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

6
/ 11
Włoszka nie będzie najlepiej wspominała pobytu nad Wisłą
Włoszka nie będzie najlepiej wspominała pobytu nad Wisłą

Można było podejrzewać, że imponujący zaciąg zagraniczny Atomu Trefla Sopot, którego potęga rodziła się wraz z zaangażowaniem się spółki PGE w żeńską siatkówkę, nie zawsze będzie skutkował "strzałami w dziesiątkę". Jednak mało kto przypuszczał, że porażką na polskim rynku transferowym okaże się sprowadzenie mistrzyni świata z 2010 i uznanej rosyjskiej atakującej oraz utytułowanej reprezentantki Włoch. Rinieri opuściła nadmorski zespół już w połowie sezonu, tłumacząc to powikłaniami po kontuzjach, zaś Rosjanka co prawda przyczyniła się do zdobycia srebrnego medalu mistrzostw Polski, ale jej postawa daleka była od oczekiwanej i po sezonie pożegnano się z nią bez żalu.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

7
/ 11

, ,  (2011/12) -

Siatkarce z Hawajów nie udał się podbój polskich parkietów
Siatkarce z Hawajów nie udał się podbój polskich parkietów

Po zagranicznym tercecie w Bielsku-Białej sporo sobie obiecywano, ale nie wiadomo, co bardziej irytowało fanów bialskiego zespołu: końcowy wynik w sezonie (4. miejsce i brak jakichkolwiek argumentów w starciu o brąz z dąbrowskim MKS-em) czy postawa stranierich. Najmniej żalu można było mieć do środkowej , która nie mogła w pełni rozwinąć się przez kontuzję, natomiast można było sporo zarzucić belgijskiej przyjmującej, która w najważniejszych momentach sezonu nie prezentowała się na miarę swoich możliwości. O amerykańskim duecie można napisać jedynie tyle, że zastępująca Miyashiro nie zapadła w pamięć udanymi spotkaniami czy choćby akcjami, a Lichtman niemal w ogóle nie wychodziła parkiet i aż trudno sobie wyobrazić, że ta dwójka jest obecnie w kadrze USA na tegorocznej World Grand Prix...

Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

8
/ 11

Ksenia Sizowa i Jelena Kowalenko (2011/12) - AZS Białystok

Kowalenko (po lewej) nie zapisała się w historii Orlen Ligi
Kowalenko (po lewej) nie zapisała się w historii Orlen Ligi

[/b]Białostocki AZS w swojej ekstraklasowej, specyficznej historii "słynął" niejednokrotnie z nietrafionych zakupów. O ile zaciąg z Trynidadu i Tobago (, , , ) można zaliczyć do względnie udanych i przynoszących klubowi korzyść mimo późniejszych afer z ucieczką do Londynu, o tyle Rosjanki występujące w stolicy Podlasia nie zapisały się w pamięci białostockich kibiców jak choćby . Kilka udanych spotkań to za mało, by pozytywnie ocenić występy obu siatkarek w Polsce. Po sezonie wróciły one do ojczyzny i zasiliły Urałoczkę Jekaterynburg.

9
/ 11

[b]Rita Liliom (2012/13) - Pałac Bydgoszcz

Liliom nie zaliczy sezonu spędzonego w Bydgoszczy do udanych
Liliom nie zaliczy sezonu spędzonego w Bydgoszczy do udanych

[/b]Przypadek zaskakującej zniżki formy w ciągu zaledwie jednego sezonu: węgierska przyjmująca, która szlifowała swoje siatkarskie umiejętności w Stanach, liderowała  w sezonie 2011/12 i choć pogrążający się w chaosie organizacyjnym klub spadł do I ligi, sama zawodniczka wypromowała się swoją grą do bydgoskiego Pałacu. W nowym klubie siatkarka zupełnie nie sprostała oczekiwaniom: zaliczała ona tylko nieliczne przyzwoite występy, zwykle męczyła się w wypełnianiu swoich podstawowych obowiązków na parkiecie, a gdy do tego doszła kontuzja, wiadomo było, że miejsce Węgierki w składzie Pałacu zajmie jedna z młodych Polek. Liliom w bydgoskim klubie już nie ma, a jej jedyną zasługą dla zespołu znad Brdy jest... wypromowanie Grejman i Muchy. Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

10
/ 11
Brazylijka nie sprostała wygórowanym oczekiwaniom zarządu Budowlanych
Brazylijka nie sprostała wygórowanym oczekiwaniom zarządu Budowlanych

[/b]Polityka transferowa łódzkiego klubu w ostatnich latach przypomina strzelanie ze ślepaków w nadziei na choć jedno trafienie: przed minionym sezonem Budowlani testowali  i Irene Chester, jednak obie zawodniczki okazały się za słabe na polską ligę. Ostatecznie sprowadzono Brazylijkę Soraię Dos Santos, która w drużynie  miała stanowić nową jakość i regularnie zdobywać ponad dwadzieścia punktów w każdym meczu. Ze zdobywaniem punktów u siatkarki z Kraju Kawy było różnie, jednak zawodniczka nie schodziła poniżej pewnego poziomu. Tym dziwniejsze wydaje się podziękowanie Sorai za współpracę po 10 spotkaniach i sprowadzenie na jej miejsce Kolumbijki Ampudii. Była siatkarka Igtisadchi Baku nie była równorzędną konkurencją dla  i w sezonie 2013/14 już nie zobaczymy jej w zespole z Łodzi (Piątek zresztą też, ale to akurat efekt jej dobrej postawy).

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

11
/ 11
Reprezentantka Holandii rzadko miała we Wrocławiu powody do radości
Reprezentantka Holandii rzadko miała we Wrocławiu powody do radości

Jedna z najbardziej spektakularnych pomyłek transferowych w ekstraklasie siatkarek. Holenderka przybywała do Wrocławia jako jedna z gwiazd światowego formatu i liderka wzmacniającej się na potęgę drużyny ze stolicy Dolnego Śląska, ale po pierwszych meczach Impela w lidze niektórzy przecierali oczy ze zdumienia. Postawa rozgrywającej, która przecież zdobywała złoty medal World Grand Prix w 2007 i wicemistrzostwa Europy w 2009 roku, odbiegała tak dalece od oczekiwanej, że trener  był zmuszony wysyłać na parkiet... menadżerkę zespołu, . Klub szybko pożegnał się z Holenderką i na jej miejsce sprowadził .

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!  

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (5)
avatar
ksdani
24.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Victoria Piła
1.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a pierwszą Brazylijką w polskiej lidze nie była czasem Michaela Teixeira??  
D2U
1.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miskaa466; Kim nie ma wiatru już o paru dobrych lat, więc trudno było przypuszczać ze zaskoczy przy nowym trenerze. Właśnie kontrakt Kim uważam za największy niewypał transferowy ze wszystkich Czytaj całość
avatar
Miskaa466
1.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I po raz kolejny zastanwiam się czemu zarząd Impela wyrzucił najpierw Kim, potem Błaszczyka ? A może by tak Kim nabrała wiatru w żagle przy nowym trenerze i nadal by występowała w Orlen Lidze? Czytaj całość
avatar
Monika Oksiak
1.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O ile z Fateevą się zgadzam, o tyle z Rinieri kompletnie nie. Była jedynie kozłem ofiarnym zarządu klubu - powinno zostawić się ją do końca sezonu, bo może ataku nie miała już najmocniejszego, Czytaj całość