Najgorsze transfery w sezonie 2013/14 PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wybraliśmy najgorsze transfery w niedawno zakończonym sezonie Plusligi. Którzy zawodnicy nie sprostali oczekiwaniom i nie pokazali się z dobrej strony?

1
/ 10

Sprowadzenie bułgarskiego przyjmującego nie było zbyt dobrym ruchem ze strony AZS Politechniki Warszawskiej. Iwan Kolew nie wzmocnił składu Inżynierów, a w czasie kontuzji Artura Szalpuka kilkukrotnie pojawiał się na parkiecie, lecz w większości przypadków zawodził.

2
/ 10

Michał Kozłowski po dobrym poprzednim sezonie w barwach Effectora Kielce został kupiony przez Asseco Resovię Rzeszów, która wypożyczyła go do AZS-u Częstochowa. W nim Kozłowski nie sprostał oczekiwaniom, zresztą jak większość zespołu, a lepiej od niego radził sobie 20-letni Konrad Buczek.

3
/ 10

Peter Veres przychodził do Asseco Resovii Rzeszów z Superligi uważanej za najlepszą ligę świata jako gwiazda i oczekiwania wobec niego były spore. Trener Andrzej Kowal stawiał na niego bardzo często, ten jednak zazwyczaj zawodził niż rozgrywał dobre spotkania. Węgrowi tylko raz udało się przekroczyć granicę 20 punktów w meczu. W kolejnym sezonie Veres nie będzie już reprezentował barw wicemistrzów PlusLigi.

4
/ 10

Bartosz Janeczek, niegdyś nadzieja polskiej siatkówki, przychodząc z ligi francuskiej nie zbawił Transferu Bydgoszcz. Janeczek we wszystkich spotkaniach atakował średnio na poziomie 36-procent i dość często popełniał proste błędy lub był blokowany.

5
/ 10

6. Bruno Romanutti (z Buenos Aires Unidos do Effectora Kielce)

Bruno Romanutti przybywając do drużyny Effectora Kielce miał za sobą kilka niezłych występów w barwach reprezentacji Argentyny. W Polsce się jednak nie odnalazł, przegrywając rywalizację ze Sławomirem Jungiewiczem, który wrócił do gry w siatkówkę po rocznej przerwie spowodowanej pracą na budowach. Romanutti nie znalazł się w szerokiej kadrze swojego kraju na rozgrywki Ligi Światowej 2014.

6
/ 10

Krzysztof Wierzbowski, srebrny medalista Uniwersjady w Kazaniu, miał być jednym z liderów Lotosu Trefla Gdańsk, który celował w czołową ósemkę. Wierzbowski nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje i nie może zaliczyć sezonu 2013/14 do udanych.

7
/ 10

Przyjmujący Yasser Portuondo zagrał tylko w 8 meczach Transferu Bydgoszcz, po czym postanowiono zrezygnować z usług niezbyt dobrze radzącego sobie na polskich boiskach Kubańczyka.

8
/ 10

Serb Milos Stojković, mający na swoim koncie mistrzostwo Włoch 2006 w barwach Lube Banca Macerata czy mistrzostwo Grecji 2010 i 2011 z Olympiakosem Pireus, miał być pewnym punktem beniaminka z Bielska-Białej. Ten jednak nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w pierwszej szóstce BBTS-u i pożegnano się z nim bez żalu.

9
/ 10

Kanadyjski przyjmujący polskiego pochodzenia Thomas Jarmoc zupełnie nie był pomocny drużynie Jastrzębskiego Węgla i praktycznie każde spotkanie oglądał z kwadratu dla rezerwowych bądź z trybun. W całym sezonie PlusLigi zapisał na swoim koncie zaledwie 16 punktów.

10
/ 10

Maikel Salas, niegdyś nieźle radzący sobie w barwach AZS Politechniki Warszawskiej, tym razem zupełnie nie odnalazł się w ekipie Transferu Bydgoszcz. Oblicze bydgoskiej drużyny zmieniło się dopiero po przyjściu Pawła Woickiego.

[/b]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (5)
kemotd
14.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ciekawe czemu nie ma bąkiewicza  
avatar
Kacper Krepsztul
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Veresa na pewno w pierwszej trójce. Miał być postrachem ligi, a wygryzł go młody Penchev :D  
avatar
rbk17
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Kolev zdecydowanie najgorszym transferem. Tak niestabilnego Bułgara jeszcze nigdy nie widziałem. Portuondo akurat był cienki przez kontuzję. Veres - poza czołową 4 w Pluslidze byłby gwiazdą. Co Czytaj całość