W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Karolina Filipowicz (Developres SkyRes Rzeszów)
W ramach szóstej kolejki beniaminek Orlen Ligi zanotował gładką porażkę 0:3, uznając wyższość PGNiG Nafty Piła. Jedną z przyczyn porażki rzeszowianek była postawa obu rozgrywających. W końcówce pierwszej partii nie najlepsze rozegrania Adrianny Budzoń doprowadziły do przegranej Developresu. [ad=rectangle] Natomiast Karolina Filipowicz, która rozegrała - poza zmianą w premierowym secie - całe spotkanie nie poradziła sobie o wiele lepiej od Budzoń. Gdy Filipowicz rozgrywała, to zazwyczaj niedokładnie i bardzo często wrzucała swoje koleżanki na podwójny lub potrójny blok. W efekcie rzeszowianki zanotowały 32 proc. skuteczności w ataku, a ich uderzenia były zatrzymywane blokiem 14 razy.
Atakująca: Magdalena Piątek (SK bank Legionovia Legionowo)
Po raz kolejny widać, jak bardzo legionowiankom brakuje kontuzjowanej Malwiny Smarzek. Doświadczona Piątek ponownie nie sprostała swoim najważniejszym boiskowym zadaniom, zdobywając jedynie 7 punktów w starciu z KSZO Ostrowiec SA (przy skuteczności rzędu 33 procent). Kielczanka została zupełnie przyćmiona przez swoją vis-à-vis, Katarzynę Brojek.
Środkowa: Agnieszka Kąkolewska (Impel Wrocław)
Impelki w ciągu tygodnia rozegrały dwa pojedynki, najpierw zmierzyły się w zaległym meczu z Chemikiem Police, a potem podjęły w ramach szóstej serii spotkań BKS Aluprof Bielsko-Biała. Obie konfrontacje w wykonaniu Kąkolewskiej były po prostu słabe. Przeciwko policzankom środkowa rozegrała wszystkie trzy partie, zaliczając zaledwie jeden skuteczny blok, skończyła cztery z dziewięciu ataków, a swój występ osłodziła dwoma asami. Natomiast w meczu z BKS-em spędziła na boisku tylko jedną odsłonę, notując jeden blok i jeden skończony atak. Kąkolewska z tych dwóch pojedynków jest tylko cieniem reprezentacyjnej środkowej.
Środkowa: Dominika Sobolska (Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza)
O ile środkowe PGE Atomu Trefla Sopot zaliczyły udane spotkanie, o tyle nie można tego powiedzieć o rywalkach z Dąbrowy Górniczej, a zwłaszcza o Sobolskiej. Nie jest winą polsko-belgijskiej zawodniczki, że otrzymała tylko dwie piłki do zbicia (obie próby były pomyślne), jednak na tle przeciwniczek na tej pozycji wypadła przeciętnie, w dodatku nieraz swoimi chaotycznymi ruchami marnowała trud drużyny w kontynuowaniu akcji. Dodajmy, że na swoim koncie zapisała jeden punktowy blok.
Przyjmująca: Kaciaryna Zakrewskaja (Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza)
Występ zdecydowanie do zapomnienia. Białorusinka, jeżeli przyjmowała, to wysoko i niecelnie (11 proc. przyjęcia pozytywnego). Jeśli dostała piłkę w ataku, albo trafiała na blok, albo przebijała ją na drugą stronę siatki. Zupełnie bezproduktywną przyjmującą zastąpiła w drugim secie Joanna Staniucha-Szczurek, która została na boisku już do końca spotkania z Atomówkami.
Przyjmująca: Gina Mancuso (Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza)
Po dobrym początku rozgrywek amerykańska przyjmująca zaliczyła regres w swojej dyspozycji. Mancuso stała się mało efektywna zarówno w ataku, jak i w przyjęciu. W spotkaniu z sopociankami nie sprostała oczekiwaniom, co spowodowało, że duet przyjmujących w tej odsłonie Antyszóstki reprezentuje barwy jednej drużyny.
Mancuso spędziła na parkiecie cztery sety, dostała niemal najwięcej piłek w ataku (tuż po nominalnej atakującej Tamarze Kaliszuk), bo aż 33, ale skończyła tylko 11, popełniając cztery błędy i trzykrotnie trafiając w blok, co dało 33 proc. skuteczności. Zagrywka rywalek sprawiła jej trudności, przy 28 próbach zanotowała 25 proc. pozytywnego i 4 proc. perfekcyjnego przyjęcia. W tym elemencie popełniła aż 11 błędów (!), czyli tyle samo ile pozostała część drużyny.
Libero: Katarzyna Wysocka (SK bank Legionovia Legionowo)
Libero legionowskiej drużyny ma za sobą dwa trudne pojedynki i zarazem dwie porażki. Najpierw w zaległym spotkaniu podopieczne Macieja Kosmola zmierzyły się bowiem z bielszczankami, a potem w ramach szóstej kolejki zagrały z beniaminkiem rozgrywek z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Z 21 serwisami BKS-u Wysocka poradziła sobie na poziomie 52 proc. pozytywnego i 48 proc. perfekcyjnego przyjęcia i popełniła dwa błędy. Z kolei w starciu z KSZO zaprezentowała się przyzwoicie, lecz nie ustrzegła się błędów, które przydarzyły jej się również w końcówkach setów. W boju z Akademiczkami, przyjmując 20 zagrywek, zanotowała 60 proc. pozytywnego oraz 35 proc. perfekcyjnego przyjęcia i trzy błędy w tym elemencie. Ponadto w obronie nie zagrała najlepiej, oddając pole do popisu swojej vis-à-vis, Małgorzacie Ścibisz.