W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Jakub Oczko (MKS Banimex Będzin) [1]*
Rozgrywający, który kiedyś grał w Olsztynie, zaczął mecz w hali Urania w wyjściowym składzie, ale pozostał na boisku tylko przez dwa sety. Jego gra była schematyczna, niedokładna i przewidywalna. Nie pomagał swoim atakującym, często za to po jego nieudanych wystawach z łatwością zdobywali punkty blokujący przeciwnika. Nic więc dziwnego, że od trzeciego seta zastąpił go Tomasz Kowalski, który wprowadził ożywienie w grę zespołu i nieco ją uporządkował. [ad=rectangle] Oczko zdobył w tym spotkaniu jeden punkt kiwką. Nie da się ukryć, że olsztyński pojedynek w ogóle stał na niskim poziomie, jak idzie o rozgrywających, i żaden z czterech, którzy brali w nim udział, nie zaprezentował wartościowej gry. Wszystkim regularnie zdarzały się wystawy powodujące ból zębów widowni. Może to częściowo tłumaczy, dlaczego obie drużyny plasują się w dolnych rejonach tabeli i przed tym meczem miały na koncie zaledwie jedno zwycięstwo.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Atakujący: Bartłomiej Bołądź (Cerrad Czarni Radom) [1]*
W 9. kolejce siatkarze występujący na tej pozycji w przegranych ekipach nie spisywali się źle. Jednak najsłabiej wypadł młody atakujący Czarnych, który już w drugim secie został nie bez powodu zmieniony przez Mikko Oivanena. Bołądź zdołał zapisać na swoje konto pięć punktów, z czego jeden z nich blokiem. W ataku miał jednak fatalną skuteczność, która wyniosła 27 proc. Skończył tylko cztery z 15 ataków, dwukrotnie został zablokowany i popełnił trzy błędy. Zawodnik we wcześniejszej kolejce zagrał bardzo dobre spotkanie i mecz z Jastrzębskim Węglem wydaje się być wyłącznie wypadkiem przy pracy. Drugi atakujący zespołu pokazał jednak, że trener również powinien na niego stawiać.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Daniel Pliński (Cerrad Czarni Radom) [1]*
Jeden z bardziej doświadczonych zawodników w PlusLidze, występujących na tej pozycji, zaliczył kiepski występ w starciu z Jastrzębskim Węglem. Środkowy został zmieniony w trzecim secie, zdobywając do tego czasu jeden punkt, kończąc jeden z czterech ataków. Kapitan Czarnych dotychczas spisywał się bardzo dobrze, trzymając dobry poziom nawet wtedy, kiedy reszta zespołu zawodziła. Tym razem wyjątkowo Robert Prygiel nie mógł liczyć na swojego najbardziej ogranego w lidze zawodnika. Patrząc jednak na wcześniejsze występy Plińskiego, można mieć nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Łukasz Polański (BBTS Bielsko-Biała) [3]*
Pomimo tego, że zawodnik ten wydaje się być zupełnie bez formy. Piotr Gruszka wciąż na niego stawia, wystawiając go w meczowej szóstce, ale Polański wciąż zawodzi, będąc cieniem zawodnika z poprzedniego sezonu, a przede wszystkim zupełnie nie stwarzając rywalom zagrożenia na środku siatki. W trzysetowym spotkaniu z AZS-em Częstochowa zdobył zaledwie jeden punkt w ataku, notując skuteczność 20 proc. Słaba postawa środkowego była wypadkową fatalnej dyspozycji całej drużyny, a przede wszystkim stojącego na niskim poziomie przyjęcia. Z źle odebranych piłek niewiele był w stanie zrobić rozgrywający i w efekcie niewiele było w tym meczu gry środkiem. Polański nie potrafił odczytać intencji Miguela De Amo i ani razu nie postawił skutecznego bloku, co nie przystoi zawodnikowi występującemu na tej pozycji.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk) [1]*
Porażka gdańszczan po serii zwycięstw na pewno wszystkich zaskoczyła. Jedną z jej kluczowych przyczyn była bardzo słaba postawa mistrza świata, który zdobył zaledwie pięć punktów: cztery atakiem i jeden serwisem. Jego skuteczność w ataku była bardzo niska, a w przyjęciu też zagrał gorzej niż zwykle. Trzy razy oddał punkt bezpośrednio, a tylko 19 proc. zagrywek przeciwnika dograł perfekcyjnie. Siatkarz, który był jedną z kluczowych postaci wrześniowego turnieju, ma pełne prawo być zmęczony, bo każdy z mistrzów świata przeszedł lub przejdzie kryzys. Jednak mecz z Lubinem pokazał, że chwila słabości Miki jest bardzo kosztowna dla drużyny, która poza pozycją atakującego nie ma wartościowych i gotowych do gry na takim poziomie zmienników.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Kamil Kwasowski (BBTS Bielsko-Biała) [2]*
Przyjmujący bielskiego zespołu jest w jakiejś części odpowiedzialny za fatalny wynik spotkania w Częstochowie. Ani on ani żaden z jego kolegów przyjmujących przez cały mecz nie byli w stanie ani razu przyjąć zagrywki perfekcyjnie, co jest osiągnięciem rzadko spotkanym na poziomie PlusLigi. Młody siatkarz nie był również w stanie nadrobić tego niedociągnięcia elementami ofensywnymi, na 10 prób ataku trzy razy zdobył punkt, trzy razy popełnił błąd i tyle samo razy został zablokowany. Raz zdobył punkt serwisem, ale suma czterech punktów wywalczonych w meczu oraz żenujący poziom przyjęcia na pewno chluby mu nie przynoszą. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że to jest jego pierwszy sezon na tej pozycji.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Libero: Michał Dębiec (BBTS Bielsko-Biała) [1]*
Zeszłoroczny beniaminek chyba w ogóle nie wysiadł z autokaru na mecz w Częstochowie, bowiem przez cale spotkanie ani razu nikomu z tego zespołu nie udało się przyjąć zagrywki perfekcyjnie. Jest to bardzo rzadko spotkany wynik, tym bardziej zadziwiający, że przeciwnikiem nie był na przykład mistrz Polski, tylko drużyna z dolnej połowy tabeli. Dlatego cała linia przyjęcia zasługuje na nominację do antyszóstki tej kolejki, a zwłaszcza libero. Przyjmował serwis rywala 20 razy, z czego zaledwie cztery razy pozytywnie i ani razu perfekcyjnie. Jest to wynik wręcz kompromitujący dla siatkarza na tej pozycji.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.