LŚ 2015: Odrodzenie Mateusza Miki - oceny Polaków za II mecz z Rosją według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze reprezentacji Polski po raz drugi pokonali w Kazaniu Rosjan. Jednym z bohaterów spotkania był Mateusz Mika, który zrehabilitował się za kompletnie nieudany występ w piątkowym meczu.

1
/ 10

Fabian Drzyzga przez dłuższy czas wydawał się być niezagrożony na pozycji pierwszego rozgrywającego reprezentacji Polski, jednak po meczach w Kazaniu nie może być już pewny swojej pozycji. Grzegorz Łomacz w obu starciach z  Rosjanami zaprezentował się dobrze, choć sobotni pojedynek nie był już w jego wykonaniu tak udany jak ten, rozegrany dzień wcześniej. W efekcie, w końcówce czwartego seta na rozegraniu pojawił się Fabian Drzyzga, a 27-latek decydujące akcje czwartego seta jak i tie-break obejrzał z kwadratu dla rezerwowych.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

2
/ 10

Przyjmujący reprezentacji Polski w sobotnie popołudnie po raz kolejny zaprezentował efektowną i efektywną grę. Potrafił zaskakiwać rywali różnorodnością ataków. Kilkakrotnie popisywał się udanymi kiwkami, tuż za plecy próbujących blokować Rosja. Zakończył mecz z 13 punktami i skutecznością ataku 57 proc. W polu zagrywki nie zdołał zapunktować bezpośrednio, ale swoim serwisem napsuł sporo krwi rywalom. W przyjęciu bardzo solidnie. Pomylił się zaledwie dwukrotnie, przy 25 próbach.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

3
/ 10

Po świetnym występie na mistrzostwach świata, Mateusz Mika ewidentnie ma problemy z ustabilizowaniem formy na wysokim poziomie. W II meczu w Kazaniu, nasz przyjmujący zaprezentował się jednak z dobrej strony. Urodzony w Kobiernicach siatkarz, wywalczył 21-punktów i był obok Bartosza Kurka najlepiej punktującym graczem w ekipie Stephane'a Antigi. Na jego notę negatywnie wpłynęła spora liczba błędów. W polu zagrywki, ataku i przyjęciu było ich w sumie 9.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

4
/ 10

Bartosz Kurek zanotował kolejny bardzo udany mecz w ataku, jednak jego liczne błędy w polu zagrywki, mogły sporo kosztować Biało-Czerwonych. Spośród 16 serwisów, aż 6 zakończyło się utratą punktów przez polski zespół. W ofensywie, 26-latek był trudny do zatrzymania, kończąc 50 procent kierowanych do niego piłek. Dorzucił także 3 punkty blokiem, kończąc sobotnie starcie z 23 oczkami na koncie.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

5
/ 10

Tym razem młody środkowy nie błyszczał tak, jak nas do tego przyzwyczaił. Co prawda ofensywie, tradycyjnie już, był trudny do zatrzymania, jednak w polu zagrywki spisywał się słabo. Z 17 zagrywek, tylko jedna zakończyła się asem serwisowym, natomiast cztery kosztowały Polaków utratę punktu. W bloku Mateusz Bieniek również nie był zbyt skuteczny, punktując zaledwie dwukrotnie.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

6
/ 10

Środkowy reprezentacji Polski, podobnie jak większość kolegów, nie zachwycił swoim występem. Zasłużył jednak na ocenę dobrą, bowiem był widoczny i skuteczny w ataku. Niestety, podobnie jak w przypadku Bartosza Kurka i Mateusza Bieńka, bura należy się za zepsute serwisy (3 błędy). Trzeba jednak dodać, że "Cichy Pit" zrehabilitował się za nie w pełni, posyłając na stronę rywali trzy asy serwisowe. Gdyby jego dorobek punktowy w grze blokiem był nieco lepszy, nota końcowa z pewnością również byłaby lepsza.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

7
/ 10

Tym razem libero Biało-Czerwonych zanotował słabszy występ. Paweł Zatorski mecz rozpoczął w podstawowym składzie, jednak nie radził sobie najlepiej z przyjmowaniem zagrywki Rosjan. Drugiego i trzeciego seta, "Zator" obejrzał z kwadratu dla rezerwowych, powracając do gry w kolejnych partiach. Przerwa w grze najwyraźniej pomogła 24-latkowi, który od czwartej odsłony prezentował się już zdecydowanie lepiej.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

8
/ 10

"Gato" pojawił się na boisku w drugiej, trzeciej i czwartej partii, zmieniając Pawła Zatorskiego, który nie najlepiej radził sobie z zagrywkami rywali. 36-latek w roli zmiennika wywiązał się dobrze, poprawiając jakość przyjęcia w naszej ekipie. Rosjanie swój serwis kierowali w stronę 36-latka 15 razy. Srebrny medalista mistrzostw świata z 2006 roku pomylił się trzykrotnie, notując ostatecznie skuteczność 48 proc. przyj. poz. i 8 proc. przyj. dosk.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

9
/ 10

Rozgrywający reprezentacji Polski przez blisko dwie godziny obserwował poczynania kolegów z kwadratu dla rezerwowych. Na boisku 25-latek pojawił się dopiero w końcówce czwartej partii, jednak nie zdołał już odmienić jej losów. W tie-breaku, który był prawdziwą wojną nerwów, poradził sobie bardzo dobrze, prowadząc Biało-Czerwonych do szóstego zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Światowej.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

10
/ 10

Marcin Możdżonek - bez oceny

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
amor
21.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jeżeli Kurek nie poprawi zagrywki, a Zatorski przyjęcia to będzie słabo.  
avatar
wero44885
20.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piotr Gacek ma 37 lat, nie 27!  
avatar
kinagyo
20.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pełne statystyki od statystyka reprezentacji Polski Oskara Kaczmarczyka :) https://pbs.twimg.com/media/CH9h-EvWgAAtkL6.png  
avatar
Zartanxxx
20.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gacek ma 27 lat? Wow to młodzieniaszek z tego co wiem chyba jednak jest nieco straszy