Liga Europejska: Oceniamy Biało-Czerwonych za występ w turnieju

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski pod wodzą Andrzeja Kowala zajęła trzecie miejsce w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europejskiej. Jak spisali się poszczególni zawodnicy?

1
/ 6

Rozgrywający:

W Igrzyskach Europejskich był rezerwowym, kilkakrotnie pokazując, że potrafi godnie zastąpić Pawła Woickiego. W Lidze Europejskiej stanowił trzon drużyny, przede wszystkim mając przewagę nad Grzegorzem Pająkiem w lepszym zgraniu z pozostałymi kolegami. Momentami rozgrywał zbyt schematycznie i nerwowo, w ogólnym rozrachunku zaprezentował się pozytywnie. Nabyte umiejętności będzie mógł wykorzystać w nowym klubie, w którym powinien grać znacznie więcej. [ad=rectangle] Grzegorz Pająk - 4

Od samego początku był drugim rozgrywającym, choć jest to znacznie bardziej doświadczony zawodnik od swojego kolegi. Tylko w dwóch spotkaniach pojawił się w wyjściowej szóstce, kilkakrotnie dawał dłuższe zmiany, uspokajając grę. Sprawdził się nie tylko jako rozgrywający, ale także wniósł sporo pozytywnej energii i motywacji. Słabiej zaprezentował się w potyczce półfinałowej, ale wówczas wszystko zaczęło się od słabszego przyjęcia.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

2
/ 6

Atakujący:

Kapitan reprezentacji Polski nie prezentował takiej formy, jaką zachwycał podczas rozgrywek PlusLigi, przez co trener Andrzej Kowal musiał rotować składem. W kluczowym momencie podczas finałowego turnieju stanął jednak na wysokości zadania, nie wstrzymywał ręki, dobrze zagrywał i przede wszystkim

Siatkarz został powołany przez Andrzeja Kowala w połowie rozgrywek, aby zastąpić na pozycji atakującego kontuzjowanego Michała Filipa. Niestety nie były to występy na miarę oceny dobrej. Bartłomiej Bołądź w większości pojedynków zmieniał się z Szymonem Romaciem, ale to jednak zawodnik Cuprum Lubin miał przewagę nad kolegą z drużyny. W sumie atakujący Cerrad Czarnych Radom w czterech meczach zdobył pięćdziesiąt jeden punktów.

Zawodnik AZS Politechniki Warszawskiej zagrał jedynie w czterech meczach tegorocznych rozgrywek, ale pomimo to jego występy należy ocenić pozytywnie. Podczas starć z Austriakami w Twardogórze Michał Filip był najlepszym zawodnikiem Biało-Czerwonych na boisku, prezentując się skutecznie w ataku. Niestety już do Estonii poleciał z urazem kolana, musiał trenować indywidualnie i od tego czasu nie pojawił się w składzie Polaków.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

3
/ 6

Środkowy:

Był jednym z tych zawodników, którzy szczególnie mogli odczuwać zmęczenie po wycieńczającym turnieju w Baku. Stanowił jednak trzon drużyny, rzadko miał okazję oglądać mecze z pozycji kwadratu dla rezerwowych. Wystąpił łącznie w jedenastu spotkaniach, podczas których zanotował 23 bloki i z tym rezultatem znalazł się w czołówce najlepiej blokujących turnieju.

Środkowy BKS-u Bydgoszcz nie miał zbyt wielu okazji, aby pod wodzą Vitala Heynena pokazać się na parkietach PlusLigi. Pomimo to otrzymał szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności w reprezentacji Polski, którą wykorzystał perfekcyjnie. Jan Nowakowski był najlepszym zawodnikiem Biało-Czerwonych, występując w jedenastu meczach, w których zdobył dziewięćdziesiąt siedem punktów. Fantastyczną grę Polaka docenili również włodarze CEV, nagradzając statuetką dla najlepszego środkowego.

W większości meczów środkowy Cerrad Czarnych Radom przegrywał rywalizację na swojej pozycji z Dawidem Dryją oraz Janem Nowakowskim. Jednak w pojedynkach, w których pojawiał się na parkiecie nie zawodził. Bartłomiej Grzechnik prezentował się z dobrej strony, odczytywał intencje przeciwników i był skuteczny w ofensywie. W pojedynku o brąz był jednym z kluczowych graczy na parkiecie. Szkodę rywalom potrafił wyrządzić również w polu zagrywki.

Mariusz Marcyniak - grał zbyt krótko

Do kadry dołączył jeszcze przed pierwszym turniejem, pomimo tego, że podróżował z resztą drużyny, początkowo było dla niego miejsca w meczowej dwunastce. Ostatecznie zadebiutował w rozgrywkach, ale grał zbyt krótko, by można było ocenić jego postawę.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

4
/ 6

Przyjmujący:

Na ocenę zawodnika składa się jego gra na dwóch pozycjach - przyjęciu oraz ataku. Chociaż większość meczów Bartosz Bednorz zagrał jako przyjmujący, to właśnie w akcjach ofensywnych zanotował swoje najlepsze występy. Siatkarz Indykpolu AZS-u Olsztyn zdobył dla reprezentacji Polski aż sto trzydzieści siedem punktów, co daje siódme miejsce wśród wszystkich uczestników tegorocznych rozgrywek Ligi Europejskiej.

Przyjmujący swoje dobre występy przeplatał z tymi słabszymi, a najczęściej pojawiał się na parkiecie wchodząc z kwadratu dla rezerwowych. Adrian Buchowski uspokajał sytuację na boisku, nieźle przyjmował i wykorzystywał piłki od swojego rozgrywającego. Mecz o brązowy medal tegorocznej edycji Ligi Europejskiej był pokazem jego umiejętności i bezapelacyjnie wpłynął na ocenę końcową zawodnika.

Chociaż zawodnik Asseco Resovii Rzeszów wystąpił tylko w wyjazdowych starciach z Izraelczykami oraz turnieju finałowym, to niejednokrotnie musiał ratować swoich kolegów z opresji. Aleksander Śliwka popisywał się swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami, pracując nie tylko w defensywie, ale również w ofensywie. 20-latek w niektórych akcjach zachowywał się jak profesor, zachowując zimną głowę nawet w zaciętych końcówkach.

Wojciech Ferens - grał zbyt krótko

Nowy siatkarz klubu z Bydgoszczy nie miał zbyt wielu okazji, aby zaprezentować się na parkiecie. W większości spotkań pojawiał się na boisku na krótkie zmiany, dlatego ocena jego występów nie byłaby sprawiedliwa.

Podobnie jak Mariusz Marcyniak, do kadry dołączył przed pierwszą kolejką. Jednak od początku było widać, że dopiero wrócił do treningów i szansę dostał dopiero podczas drugiego dwumeczu z Austrią, a następnie na wyjeździe z Estonią. Zagrał jednak poniżej swoich możliwości, będąc daleko od swojej optymalnej formy. W drugiej części Ligi Europejskiej zabrakło go, bowiem otrzymał powołanie od Stephane'a Antigi.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

5
/ 6

Libero:

Obok Jana Nowakowskiego, libero Asseco Resovii Rzeszów był najlepszym zawodnikiem w szeregach Biało-Czerwonych. We wszystkich meczach stanowił filar zespołu w przyjęciu, a ponadto z bardzo dobrej strony pokazał się w obronie. Gdy od trenera Andrzeja Kowala dostał kilka dni wolnego i do Estonii poleciał Adam Kowalski w obrazie gry całej reprezentacji Polski widać było diametralną różnicę. Damian Wojtaszek otrzymał nagrodę dla najlepszego libero tegorocznej Ligi Europejskiej.

Libero Cerrad Czarnych Radom dostał swoją szansę w momencie, gdy Damian Wojtaszek był na krótkim urlopie. Adam Kowalski wystąpił w dwóch wyjazdowych meczach w estońskiej Parnawie, ale niestety zaprezentował się zdecydowanie poniżej pokładanych w nim oczekiwań. Pomimo tego, iż przeciwko Estończykom każdy z zawodników zagrał słabiej, to kuriozalne błędy w przyjęciu oraz obronie w wykonaniu tego siatkarza, nie mogły nie mieć wpływu na ocenę.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

6
/ 6

Sztab szkoleniowy:

Choć pracę sztabu szkoleniowego najlepiej mogliby ocenić sami zawodnicy, warto wspomnieć o kilku pozytywnych aspektach pracy tego zespołu.

Przede wszystkim szansę na zebranie nowych doświadczeń w kadrze zdobył Łukasz Filipecki, który w nowym sezonie będzie pracował w Asseco Resovii Rzeszów, do której przyniósł się z... Orlen Ligi. Zawodnicy bardzo chwalili sobie przygotowanie fizyczne,  w tym pomagała im przede wszystkim Agnieszka Bronisz, ale także wspomniany trener.

Główny szkoleniowiec rotował składem, dzięki temu zawodnicy, którzy w sezonie ligowym nie mieli zbyt wielu szans na grę, mogli sprawdzić się w międzynarodowych rozgrywkach. Andrzej Kowal zmian dokonywał także podczas meczów, nie miał obaw przed ściąganiem z boiska kluczowych siatkarzy.

Sami zawodnicy byli również bardzo zadowoleni z przygotowania taktycznego, szczególnie podczas Final Four, za które odpowiadali Michał Gogol i Karol Rędzioch.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
kibic6
19.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
szkoda, że Filip grał tak krótko, mogłoby być z nim lepiej! Zgadzam się z "oioi"-Romać słabiutko, a Bołądź jeszcze słabiej! Gratulacje za medal się jednak należą!!!  
avatar
oioi
19.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie zgodzę się z dwoma ocenami, Romać grał padake przez całą LE z jednym bardzo dobrym meczem o brąz, dla mnie to ocena 2,5-3. No i Bednorz, również niestety nie podołał, jedyne 2 dobre mecze j Czytaj całość