Puchar Polski kobiet: Mamy odpowiedzi czy kolejne wątpliwości?

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

2. Lewa strona bez odpowiedzi

- Nie ma co ukrywać, wszyscy widzieliśmy, że zagrałam naprawdę słabo. W przyjęciu jeszcze nie było tak źle, ale moją formę w ataku oddaje polskie słowo "masakra" - szczery komentarz Maret Balkestein-Grothues mówi wszystko o postawie Holenderki w wielkim finale Pucharu Polski. Zagraniczna gwiazda Atomu może mieć pretensje do siebie tylko za ostatni mecz turnieju, natomiast sporym problemem dla Lorenzo Micelliego mogła być postawa Klaudii Kaczorowskiej. "Kaczi" ani trochę nie przypominała siatkarki, która rok temu odbierała nagrodę dla MVP Pucharu, była dla rywalek łatwym celem zarówno w zagrywce, jak i w ataku (28 proc. skuteczności w finale). Sęk w tym, że w kadrze Atomu zabrakło kontuzjowanej Ivany Djerisilo-Stanković, sama Kaczorowska też nie była w stu procentach zdrowa, a trener Micelli najwyraźniej nie zamierzał stawiać w kluczowych starciach na Magdalenę Damaske.

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)