W tym artykule dowiesz się o:
Po zakończeniu sezonu 2015/2016 podjął decyzję o zakończeniu współpracy z Asseco Resovią Rzeszów, gdzie pełnił rolę statystyka. Postanowił wrócić do rodzinnego miasta, Szczecina, by rozwijać się jako drugi trener w miejscowym Espadonie - beniaminku PlusLigi.
Tymczasem w połowie grudnia, po zwolnieniu Milana Simojlovica, działacze szczecińskiego klubu powierzyli mu funkcję pierwszego szkoleniowca. Choć dla Gogola był to debiut w tej roli, poradził sobie bardzo dobrze. Pod jego skrzydłami Espadon wyraźnie odżył i dźwignął się z dna tabeli, kończąc sezon na 12. pozycji.
Mało kto spodziewał się, że po przenosinach z Radomia do Jastrzębia-Zdroju gra Niemca nabierze tak dużych rumieńców. Trener Jastrzębskiego Mark Lebedew od razu tchnął w niego pewność siebie, czyniąc go jednym z filarów swojej ekipy.
Kampa bardzo rzadko opuszczał boisko, ponieważ nie dawał wielu powodów do narzekań na jego postawę. Umiejętnie korzystał z najlepszych cech swoich skrzydłowych, których zróżnicowana charakterystyka pozwoliła mu na prezentowanie urozmaiconego i ładnego dla oka stylu gry.
Salvador Hidalgo Oliva (Tianjin Volleyball - Jastrzębski Węgiel)
Wystarczyło mu kilka tygodni, by zaskarbić sobie sympatię kibiców siatkówki w całej Polsce. Mimo że nigdy wcześniej nie występował w PlusLidze, z miejsca stał się liderem jastrzębian. Podobnie jak Kampa, był mocno eksploatowany, ponieważ niezmiernie trudno było sobie bez niego wyobrazić drużynę Jastrzębskiego.
Był jednak w stanie utrzymać najwyższe obroty aż do końca rozgrywek, czym wprawił w zachwyt nawet swojego trenera. Atakował nie tylko skutecznie, ale zarazem bardzo efektownie. Absolutnie zdominował rankingi najlepiej punktującego i serwującego PlusLigi, prowadząc zespół do sensacyjnego wywalczenia brązowego medalu.
Daniel Pliński (Cerrad Czarni Radom - Indykpol AZS Olsztyn)
Idealny dowód na to, że zaawansowany jak na sportowca wiek nie musi być wyznacznikiem jego wartości. 38-letni zawodnik był absolutnie fundamentalną postacią Indykpolu AZS. W niektórych spotkaniach tworzył duet środkowych z dwukrotnie od siebie młodszym Jakubem Kochanowskim, stanowiąc dla niego wzór do naśladowania.
Obok kwestii mentalnych, Pliński dawał olsztynianom równie wiele od strony sportowej. Wystarczy wspomnieć, że zajął 4. miejsce w klasyfikacji najczęściej blokujących (74 pkt).
Skorzystał z wypożyczenia najlepiej jak mógł. Trener MKS-u Stelio De Rocco od początku sezonu obdarzył go dużym zaufaniem, regularnie pozwalając mu występować w wyjściowym składzie. Tym samym Rejno często pokazywał próbkę dużych możliwości, które parokrotnie zademonstrował za czasów gry w ZAKSIE.
Podobnie jak w Kędzierzynie-Koźlu, błyszczał przede wszystkim w bloku (75 pkt). Ale wraz z biegiem rozgrywek odgrywał też coraz bardziej istotną rolę w ofensywie. Jego średnia skuteczność w ataku wyniosła 60 procent.
Thibault Rossard (Arago de Sete - Asseco Resovia Rzeszów)
Francuz był jednym z ośmiu nowych zawodników, którzy zasilili szeregi Asseco Resovii przed startem sezonu. I naszym zdaniem wniósł do poczynań rzeszowskiej ekipy najwięcej dobrego. W obliczu licznych problemów zdrowotnych, jakie dotykały jego kolegów, musiał występować na dwóch pozycjach - przyjmującego i atakującego.
W jednej i w drugiej roli radził sobie jak na reprezentanta kraju przystało. Potrafił się dawać przeciwnikom we znaki zarówno jako podstawowy zawodnik, ale i jako dżoker, wchodzący z ławki rezerwowych. Jego najmocniejszą bronią była mocna zagrywka (48 asów). Został trzecim najlepiej serwującym PlusLigi.
Dustin Watten (Ajaccio VB - Cerrad Czarni Radom)
Jedyny zagraniczny libero w polskiej lidze także podbił serca kibiców w całym kraju. Uczynił to poprzez prezentowanie wysokiej jakości sportowej oraz styl bycia, zarówno na boisku, jak i poza nim. Odznaczał się dużą aktywnością, co w trakcie meczów pozwalało mu się popisywać spektakularnymi obronami.
Ponadto regularnie komunikował się z fanami przy użyciu mediów społecznościowych, opowiadając najczęściej o swoich zwyczajach żywieniowych. Pomimo bycia weganinem, nigdy nie można było w jego kontekście mówić o braku energii. Napędzała go ona do kolejnych udanych występów w PlusLidze.
Wojciech Włodarczyk (Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn)
Siatkówka na Warmii powstała z kolan w dużej mierze dzięki poczynaniom 26-letniego przyjmującego. Po nie do końca udanym sezonie w Cuprum Lubin, tym razem od pierwszej do ostatniej kolejki utrzymywał wysoki poziom i nie dał się wygryźć z podstawowego składu.
Zgarnął cztery statuetki MVP, ale niemal w każdym pojedynku był motorem napędowym ofensywnych poczynań olsztynian. Miał tak duży wpływ na ich postawę, że trener Ferdinando De Giorgi powołał go do 21-osobowej kadry na Ligę Światową. Już teraz wiadomo, że w kolejnym sezonie Włodarczyk będzie siatkarzem ONICO Warszawy.