Ci zawodnicy źle zaczęli sezon. Antyszóstka 3. kolejki PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja portalu WP SportoweFakty wspólnie wybrała najsłabszą szóstkę 3. kolejki PlusLigi. Zobaczcie, którzy zawodnicy zagrali poniżej oczekiwań.

1
/ 7

Jego zespół uległ mistrzom Polski w czterech setach, a nie zagrał lepiej niż w poprzednim meczu. Czech nie radził sobie ze współpracą z atakującym Jakubem Jaroszem, niedostatecznie wykorzystał potencjał swoich kolegów. Co gorsza, niczego nie zmieniał w swojej grze, nie wyciągając wniosków z popełnianych błędów.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

2
/ 7

Powrót do formy po dłuższej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi potrafi być bardzo trudny. Przekonał się o tym w ostatniej kolejce Grzegorz Bociek. Atakujący zespołu z Zawiercia skończył zaledwie 33 proc. piłek i zdobył tylko 4 punkty. Miejmy nadzieję, że zawodnik powróci jeszcze do dyspozycji, którą prezentował chociażby w barwach reprezentacji Polski.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

3
/ 7

O tym, że środkowy w ogóle był na boisku z Cuprum Lubin, można się dowiedzieć... ze statystyk pomeczowych. Zawodnik ten był zupełnie niewidoczny, skończył dwa z pięciu ataków, wykonał pięć zagrywek i Wojciech Serafin zmienił go w drugim secie.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

4
/ 7

Zanotował słaby występ przeciwko swojemu byłemu pracodawcy. W wyjściowym składzie znalazł się m.in. dlatego, że trener Roberto Piazza nie miał wyjścia, do zdrowia nie powrócił jeszcze Karol Kłos. Środkowy w sumie w czterosetowym spotkaniu wywalczył cztery punkty, kończąc jeden z trzech ataków. Wywalczył co prawda jeden punkt blokiem, ale był mało widoczny na boisku.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

5
/ 7

BBTS w Olsztynie rozegrał niezłe spotkanie, miał szansę na tie-break, ale ostatecznie jej nie wykorzystał. Najsłabszym ogniwem drużyny był właśnie przyjmujący. Choć ostatecznie został zmieniony w trzecim secie, dopóki był na boisku, grał bardzo źle. Skończył zaledwie trzy z 14 ataków, a do tego dołożył asa serwisowego. Był bardzo nieefektywny w ofensywie, szczególnie, że siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn starali się go wyłączyć z ataku, celując w niego zagrywkami. W tym elemencie spisał się przyzwoicie, jednak nie jest to jego jedyne zadanie na boisku.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

6
/ 7

Zawodnik nie zaliczy meczu z MKS-em Będzin do udanych, wręcz przeciwnie. O ile poprawnie radził sobie w przyjęciu (55 proc. odbioru pozytywnego i 15 proc. perfekcyjnego), tak w ataku nie skończył żadnej z czterech prób. Ostatecznie został zmieniony w drugiej partii.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

7
/ 7

Siatkarze GKS-u po dobrym otwarciu spotkania w Warszawie, w trzech kolejnych setach mieli poważne problemy z zagrywką rywali. Żaden z przyjmujących nie zagrał dobrze w defensywie, a już chyba najgorzej Adrian Stańczak. Libero na 21 prób pomylił się aż 4 razy. Pozytywnego przyjęcia miał 33 proc., perfekcyjnego zaledwie 14 proc.

* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
wiska
11.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pani redaktor oszalała,Tichaczek zagrał dobry mecz.Ciekawe,że na PL Tichaczek jest w najlepszej drużynie.W statystykach też na pierwszym miejscu.  
avatar
Kiko21
11.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pytanie do autorki, czy Ty kobieto byłaś na meczu w Rzeszowie, że takie bzdury wypisujesz o Tichacku ??????????