Topy i wtopy, czyli najlepsze i najgorsze transfery LSK 2017/2018
Niektóre kluby Ligi Siatkówki Kobiet trafiły ze sprowadzonymi siatkarkami w dziesiątkę, niektóre wręcz przeciwnie, czego potem mogły gorzko żałować. O jakich zawodniczkach mowa? Zapraszamy do naszego zestawienia.
TOP: Regiane Fernanda Aparecida Bidias (Rexona-SESC Rio - ŁKS Commercecon Łódź)
To, że brazylijska przyjmująca ŁKS-u doskonale poradzi sobie w Lidze Siatkówki Kobiet, nie było wcale oczywiste. Mieliśmy już przypadek Sassy, która trafiła do dąbrowskiego MKS-u jako gwiazda, a okazała się fizycznie niegotowa do rywalizacji na poziomie polskiej ekstraklasy. Ale w przypadku Bidias nie było wątpliwości: dopóki wieloletnia siatkarka klubu z Rio de Janeiro była zdrowa i gotowa do gry, ŁKS wygrywał, a 31-latka cieszyła oczy swoją ekonomiczną i zabójczo skuteczną grą. Jej brak w decydujących meczach sezonu był jedną z przyczyn porażki łodzianek w batalii o mistrzostwo Polski.