Mistrzowski Przegląd, czyli jak złoci medaliści z Turynu wypadają dotychczas w lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

30 września Biało-Czerwoni zdobyli mistrzostwo świata, a złota 14-stka Vitala Heynena przeszła do historii. Po powrocie do ligowej rzeczywistości większość z nich radzi sobie bardzo dobrze, a spadek formy nie zmienił ich mocnej pozycji w klubach.

1
/ 5

Rozgrywający:

Niezwykle udany dla Drzyzgi sezon reprezentacyjny, przełożył się także na klubowe rozgrywki. Jedyny reprezentant Polski, który obecnie sprawdza swoje siły w rosyjskiej Superlidze, radzi sobie bardzo dobrze. W efekcie udanych pierwszych kolejek dla Lokomotiwu, nad nim wisiały same pochwały. Jak dotąd na dziewięć meczów zaledwie dwa razy musiał przełknąć gorycz porażki. A warto wspomnieć, że to właśnie Drzyzga ostatnio poprowadził do zwycięstwa z ligowym faworytem do podium Zenitem Sankt Petersburg. Przy jego zagrywkach drużyna zdobyła najwięcej punktów w serii.

Grzegorz Łomacz (PGE Skra Bełchatów) Jeszcze przed mistrzostwami świata Łomacz stracił pozycję pierwszego w kadrze, a podczas turnieju nie stanowił zbyt dużego zagrożenia dla dobrze spisującego się Drzyzgi. Niestety dla PGE Skry, jego ówczesna gra rzutowała na ligowe zmagania. Dyspozycja mistrzów Polski faluje, a wraz z nią 31-latek. Nadal jego domeną są dokładne rozegrania, jednak wyjątkowo rzadko dawał w ostatnim czasie okazję do oglądania ich.

2
/ 5

Atakujący:

Bartosz Kurek (ONICO Warszawa) Kurkomania czy Kurkoszał to jedynie dwa z wielu określeń towarzyszących atakującemu na co dzień po powrocie ze słonecznej Italii z medalem na szyi i nagrodą dla najlepszego zawodnika mundialu. Choć 30-latek padł ofiarą tworu zwanego Stocznia Szczecin i po dwóch miesiącach od startu PlusLigi został bez klubu, kibice  zwariowali na jego punkcie. Potwierdzają to między innymi na meczach ONICO Warszawa, z którym związał się po odejściu ze szczecińskiego zespołu. Co najważniejsze w tym całym blasku fleszy, Kurek nie schodzi sportowo poniżej poziomu, którym zdobył mistrzostwo świata. Od kiedy "odpalił" na mundialu, nie prezentuje gorszej formy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Imponująca kolekcja aut Floyda Mayweathera

Powiedzieć, że Schulz po zmianie ligowego środowiska zaliczył falstart, to tak jakby nic nie powiedzieć. 28-latek będący zmiennikiem Kurka podczas mistrzostw, po turnieju zmienił barwy klubowe na wysoko aspirującą Asseco Resovię. On podobnie jak drużyna, częściej rozczarowywał w pierwszej rundzie sezonu, aniżeli grał na poziomie oczekiwań podkarpackich kibiców. Warto jednak zaznaczyć, że po ostatnich meczach, a dokładniej od momentu Klubowych Mistrzostw Świata, widać że atakujący na nowo buduje dobrą dyspozycję. W spotkaniach prezentuje coraz większą pewność siebie, a postrach rywalom sieje nie tylko z prawego skrzydła, ale i zza linii 9. metra.

Mimo tego, że Konarski nadal jest rozpatrywany w kategorii czołowych polskich atakujących, nie do końca potwierdza to swoją dyspozycją. Mówi się, że zwycięzców się nie ocenia i tak też było w kontekście jego gry na mistrzostwach świata, jednak ta prezentowana w Jastrzębskim Węglu pozostawia wiele do życzenia. Grając w drużynie, która w planach ma medale, on nie łapie się w topie żadnej z klasyfikacji. Jest 15. pod względem punktowania i 16. na swojej pozycji. Na marne szukać meczu PlusLigi, w którym od samego początku do końca zaprezentował się na równym bardzo dobrym poziomie.

3
/ 5

Środkowi:

Choć powszechnie mówi się, że 21-latkowie dopiero ogrywają się w lidze, Kochanowski potwierdza, że w tym wieku można już zachowywać się na boisku niezwykle dojrzale. W PGE Skrze środkowy godnie zastępuje serbską gwiazdę Srecko Lisinaca, a co ciekawe gra w drużynie pierwsze skrzypce. Przykładem ostatni mecz żółto-czarnych gdzie środkowy zaserwował bydgoszczanom 11-punktową serię zagrywek. Prezentuje się bardzo dobrze, na tle nierówno grającej bełchatowskiej ekipy.

24-latek już od dłuższego czasu przyzwyczaił wszystkich do swojej bardzo dobrej dyspozycji i choć podczas mistrzostw świata miał lepsze i gorsze momenty, tak od powrotu na rodzime podwórko notuje wyłączenie te pozytywne. Jeszcze od jego gry w barwach Effectora Kielce wszyscy jak mantrę powtarzali, że powinien poprawić blok, a tymczasem w dotychczasowych 14 spotkaniach PlusLigi zapunktował w tym elemencie w każdym meczu. Jest mocnym filarem niezwyciężonej ZAKSY.

Na mistrzostwach Nowakowski przypomniał o swoim dynamicznym ataku i dobrym wyczuciu najlepszych rozgrywających świata, którymi cechował się jeszcze przed kontuzją pleców. Jednak w lidze jego blask nieco zgasł. Na tle pozostałej mundialowej dwójki, Nowakowski wypada najgorzej w statystykach. Najlepszy środkowy włosko-bułgarskich mistrzostw świata łącznie zdobył dotychczas 98 punktów, ale jedynie w starciu z MKS-em nie zapunktował blokiem.

4
/ 5

Przyjmujący:

Po powrocie ze zwycięskich mistrzostw kapitan Biało-Czerwonych jako jeden z nielicznych obcokrajowców wrócił do kreowania japońskiej superligi. Kolejny sezon występuje w Panasonic Panthers i walczy o najwyższe tamtejsze laury. Ostatnio zmuszony był przełknąć gorycz porażki w Pucharze Cesarza. Jego zespół poległ po tie-breaku w półfinale, a co gorsza on sam nie skończył meczu, gdyż nabawił się urazu łydki.

Swoją bardzo dobrą grą na mundialu Artur Szalpuk podniósł poprzeczkę w kontekście oceniania go. Przyjmujący stanowi ogniwo mistrzów Polski, jednak spadek formy w jego przypadku przyszedł najszybciej. W sezonie reprezentacyjnym potrafił przejąć ciężar gry na siebie i przeciągnąć szalę zwycięstwa na korzyść Polaków, jednak w sezonie klubowym nieco te umiejętności się osłabiły. Nie zmienia to jednak faktu, że łącznie zapunktował na korzyść drużyny 175 razy podczas pierwszej części krajowych mistrzostw.

Po mundialu zmiana barw klubowych przysłużyła się przyjmującemu. Asseco Resovię zamienił na ZAKSĘ i od tamtego czasu stabilizuje swoją grę. Wraz z Samem Deroo pilnuje defensywy wicemistrzów Polski, ale też sporo udziela się w ofensywie. Wydaje się, że gra z mniejszą presją i jako leworęczny gracz w pełni rozwija się na skrzydłach. Na próżno szukać go w czołówkach rankingów. Gra solidnie i jest zdecydowaną wartością dodaną ZAKSY.

21-latek podczas mistrzostw nie dostawał wielu szans do gry, jednak podczas sezonu ligowego odbiera swoje z nawiązką. Jest kluczowym graczem stołecznej drużyny, a rywali wykańcza nie tylko szybkim atakiem, ale też zabójczą zagrywką. Pokazują to statystyki bowiem na półmetku PlusLigi przoduje w statystyce najlepiej serwujących z dorobkiem 33 punktów. Jest to zaledwie 1/6 "oczek", które zdobył w przeciągu 14 meczów. Łącznie zdobył 206 punktów i wraz z rówieśnikiem Kochanowskim dyktuje poziom ligi.

5
/ 5

Libero:

Choć na półmetku ligi zajął drugie miejsce w rankingu najlepiej przyjmujących, tuż za Rafałem Szymurą, nadal bezapelacyjnie jest najlepszym libero w kraju, a konkurencji daleko do jego umiejętności. Przez ostatnie miesiące sporo dołożył do bezbłędnej statystyki ZAKSY będącej zdecydowanym liderem PlusLig.

W odróżnieniu od Zatorskiego, drugi reprezentacyjny libero zajmuje 12 miejsce w rankingu najlepiej przyjmujących. Jednakże Wojtaszek od zawsze charakteryzował się dobrą obroną i tak też jest w obecnym sezonie. Zagrywający rywale rzadko wybierają go jako cel swoich serwisów, jednak gdy tak jest ten robił wszystko aby utrzymać je w grze. Na 180 odbiorów dopuścił się 9 błędów bezpośrednio dających punkt przeciwnikowi.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)