PlusLiga: Kolejny świetny weekend atakujących. Szóstka 5. kolejki wg WP SportoweFakty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami piąta kolejka PlusLigi i burzliwe dyskusje na temat tych, których powinniśmy w niej wyróżnić. Nie zmieścili się wszyscy, ale staraliśmy się pójść na kompromis. Zobacz, kto znalazł się w naszej drużynie gwiazd.

1
/ 8

Drużynę Cuprum Lubin trzeba w ostatnim czasie wyróżnić przede wszystkim za zespołowość, bo naprawdę każdy z zawodników stara się dołożyć coś od siebie. Widzieliśmy to w wygranym 3:2 meczu z GKS-em Katowice. A spina to wszystko portugalski rozgrywający, który - gdy trzeba - jest w stanie dołożyć też parę punktów blokiem lub zagrywką.

2
/ 8

Atakujący: Mateusz Malinowski (Aluron Virtu CMC Zawiercie) 24 punkty przy ponad 60-procentowej skuteczności w kosmicznym meczu z Projektem Warszawa - to wszystko zadecydowało, że na pozycji, na której w tej kolejce mieliśmy ogromną konkurencję, wybraliśmy akurat zawodnika Jurajskich Rycerzy. W internecie po spotkaniu pochwalnych tweetów na temat jego gry nie było końca. Choć sam zainteresowany pewnie indywidualny występ zamieniłby chętnie na wygraną z wicemistrzem Polski.

ZOBACZ WIDEO: Nie wszyscy zawodnicy w kadrze Brzęczka się lubią. "Pamiętam, jak Glik wystartował z pięściami do Krychowiaka"

3
/ 8

Środkowy: Seyed Mohammad Mousavi Eraghi (Indykpol AZS Olsztyn)   W środowisku piłkarskim o takich zawodnikach mówi się, że "transfer szybko się spłaca". I rzeczywiście z irańskiego środkowego w Olsztynie mają bardzo dużo pożytku. To ważne, bo był znakomitą alternatywą dla Jana Hadravy, który też w Gdańsku rozegrał świetne zawody. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy Seyed będzie w stanie utrzymać tę formę w dalszej części sezonu. 

4
/ 8

Może trochę zapomniany, ale przypomniał o sobie w meczu kolejki. Jeśli środkowy jest tylko o punkt słabszy od najlepiej punktującego gracza w zespole, to wiedz, że był bardzo ważnym i potrzebnym ogniwem w swoim zespole. Ważne też były momenty, w których się udzielał. Niby punkt zawsze jest jeden, ale jego ciężar gatunkowy dużo wyższy.

5
/ 8

Bełchatowianie wiedzieli, w którym momencie meczu z MKS-em Będzin docisnąć pedał gazu. Robili to często za pomocą albo Ebadipoura albo Dusana Petkovicia na prawym skrzydle. Reprezentanta Iranu postanowiliśmy jednak wyróżnić także za to, że poradził sobie w przyjęciu, jako drugi najbardziej obciążony w tym elemencie.

6
/ 8

Przyjmujący: Wojciech Żaliński (Indykpol AZS Olsztyn)   W Gdańsku był wszędobylski. Być może dlatego, że przecież miasto dość dobrze zna. Można było w niego zagrywać i radził sobie bez zająknięcia. A po chwili oddawał mocno atakiem z lewego skrzydła. To kolejny dobry mecz tego zawodnika. Wygląda na to, że z Indykami z Olsztyna trzeba się będzie w tym sezonie liczyć.

7
/ 8

Libero: Michał Potera (MKS Będzin)   Wprawdzie jego zespół przegrał 1:3 w Bełchatowie, ale będzinianie nie mają się czego wstydzić. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Michała Poterę, który dwoił się i troił w obronie, co zmuszało siatkarzy PGE Skry do ogromnej kreatywności. To też pokazuje, że nawet ostatnia drużyna w tabeli PlusLigi ma sporo dobrych argumentów sportowych. 

8
/ 8
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
jarema11
20.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno balonik -Nowakowski nie zasługuje na żadne wyróżnienie.  
avatar
Tomasz Krzemieński
18.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tabeli Plus Ligi błędnie wpisano liczbę punktów zdobytych przez Indykpol AZS, który powinien mieć 13 punktów (3 mecze wygrane za 3 i 2 za 2 punkty).